USTAMI MALOWANE
W miniony czwartek, 20 września, w "Galerii Pięciu" Miejskiego Centrum Kultury w Czarnkowie, odbył się wernisaż malarstwa Jerzego Omelczuka. To artysta, który urodził się z dziecięcym porażeniem mózgowym i od najmłodszych lat maluje ustami.
Jerzy Omelczuk urodził się w 1957 roku w Siemiatyczach. Już w dzieciństwie zaczął malować ustami. Jego nauczycielami są Andrzej Grzelachowski, polski plastyk i Danuta Kaniewska. Najczęściej maluje olejem. Jako najdłużej malujący artysta z Polski został członkiem Światowego Związku. W roku 2001 otrzymał z rąk Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego odznaczenie "Zasłużony działacz kultury". Od 1982 roku należy do Światowego Związku Artystów Malujących Ustami i Nogami. Artysta ma w swoim dorobku ponad dwa tysiące obrazów, które prezentowane były już na wielu wystawach w całej Polsce i na świecie. Maluje od dziecka i ciągle poszukuje nowych wyzwań artystycznych.
Inspiruje mnie wszystko, nawet rozmowa z innym człowiekiem - mówi.
Nie mam swojego ulubionego tematu. Malarstwo to jest moje życie. Nie potrafiłbym bez tego żyć. Staram się powiedzieć wszystko za pomocą obrazu. Malując dla kogoś, wkładam w to siebie. To moja pasja. Z tego żyję i tym żyję.
Do Czarnkowa artysta przybył w towarzystwie małżonki Bogusławy, serdecznie witany przez dyrektora Miejskiego Centrum Kultury Jana Pertka oraz prezes Związku Artystów Plastyków Grażynę Rębarz. Utworem Tadeusza Woźniaka "Smak i zapach pomarańczy" powitała go również młodzież ze Studia piosenki prowadzonego przy MCK przez Michała Górznego. Artysta był bardzo wzruszony tak miłym przyjęciem. Zaprosił wszystkich do obejrzenia prezentowanych na wystawie prac, a następnie zaprezentował swój warsztat pracy. Goście mieli okazję uczestniczenia w powstawaniu kolejnego obrazu malowanego ustami, który ostatecznie został ofiarowany MCK i przekazany na ręce dyrektora Jana Pertka. Przybyli na wystawę byli pod wrażeniem prezentowanych prac. Była to również dla nich doskonała lekcja pokory.
Marek Ambicki
Fot.
Marek Ambicki