RAJD ROWEROWY "PO KWIAT PAPROCI"
Niepisaną tradycją stało się, że rajd rowerowy "Po kwiat paproci", organizowany przez Rowerową Sekcję Turystyczną w Czarnkowie, corocznie różnymi drogami wiedzie do Nadleśnictwa Sarbia. I choć formuła wyjazdu już od dwóch lat nie uwzględnia poszukiwania mitycznego kwiatu w lesie, to bezpośredni kontakt z przyrodą i wielka gościnność gospodarzy przyciąga rowerzystów jak magnes.
Na tegoroczną, siódmą edycję rajdu zgłosiło się 25 uczestników. Peleton przez Brzeźno i Gębice dotarł na szosę w kierunku Wyszyn, z której po kilku kilometrach skręcił w leśny dukt prowadzący do budynku Leśnictwa Drzązgowo. Pomimo, że trasa wiodła przez las, komfort jazdy niewiele różnił się od podróży asfaltem. Operacja, współfinansowana ze środków Unii Europejskiej, której celem było "wzmocnienie systemu ochrony przeciwpożarowej lasów Nadleśnictwa Sarbia poprzez dostosowanie dojazdu pożarowego..." dla rowerzystów oznaczała po prostu równą i twardą nawierzchnię. Korzystając z takich warunków turyści dojechali do siedziby Nadleśnictwa Sarbia, gdzie wyznaczono umowny półmetek rajdu. Gospodarze podjęli gości gorącą kawą i herbatą, które wbrew pozorom w upale gasiły pragnienie oraz pieczoną na grillu kiełbaską z bułką. Był także deser, rzadki element jadłospisu rowerzysty, w postaci puszystych rogali nadziewanych słodkościami. Po posiłku nastąpiło losowanie nagród, które ufundowało Nadleśnictwo Sarbia. Akcesoria rowerowe, na które złożył się kask, kosz i pompka szybko znalazły swoich właścicieli. Po wspólnym zdjęciu grupa ścieżką przyrodniczą powróciła do Czarnkowa. Na mecie liczniki wskazywały 41 przejechanych kilometrów.
Marcin Małecki
Fot.
Marcin Małecki
Tak było w zeszłym roku
