SPEŁNIONE MARZENIA
O tym, że Teresa Werner ma w Czarnkowie rzeszę fanów można się było przekonać w marcu ubiegłego roku, gdy bilety na dwa koncerty rozeszły się na pniu i wielu musiało odejść z kwitkiem. Wówczas pracownicy Miejskiego Centrum Kultury obiecali, że artystka powróci, co stało się czternaście miesięcy później.
3 maja na czarnkowskim placu Wolności nie było problemu ze znalezieniem miejsca, oczywiście stojącego, bo pierwsze krzesełka zajmowano już dwie godziny przed koncertem, jednak, co naturalne podczas imprez plenerowych, na sukces widowiska duży wpływ miała pogoda. Ta na szczęście okazała nieco łaskawości. Co prawda temperatura wahała się w granicach 10 kreski i wiał silny wiatr, jednak nie padało, a o gorącą atmosferę zadbała gwiazda wieczoru. Teresa Werner pochodzi z Nakła Śląskiego. Zadebiutowała w wieku szesnastu lat w Zespole Pieśni i Tańca "Śląsk", w którym była najdłużej występującą artystką (31 lat i 8 miesięcy). Jako solistka zespołu występowała m.in. w Stanach Zjednoczonych, Japonii i Chinach. W 1991 roku reprezentowała "Śląsk" na Festiwalu Piosenki Ludowej w Republice Południowej Afryki, na którym zajęła pierwsze miejsce. Karierę solową rozpoczęła w 2011 roku, wydając singiel "Miłość jest piękna". Wkrótce potem ukazał się pierwszy album "Spełnić marzenia", który uzyskał status złotej płyty. Do dnia dzisiejszego powstało sześć krążków, a czarnkowska publiczność wysłuchała utworów głównie z ostatniego, który z podpisem artystki można było nabyć tuż po trwającym niemal półtora godziny koncercie.
Marcin Małecki
Fot.
Marcin Małecki
Plakat
