25 LAT PO POŻARZE PUSZCZY NOTECKIEJ
Mieszkańcy wspominają wydarzenia z 1992 roku
To był koszmar i przeżycie, którego nie da się wymazać z pamięci. Pożar Puszczy Noteckiej był niewątpliwie jednym z najtragiczniejszych wydarzeń w historii Ziemi Wieleńskiej. 10 sierpnia minęło 25 lat od tamtych wydarzeń.
Główne uroczystości związane z upamiętnieniem pożaru Puszczy Noteckiej odbędą się 22 września w Sali Herbowej Ośrodka Kultury "Strzelnica" w Wieleniu. Tego dnia zaplanowano konferencję, której organizatorem będzie Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Pile. W wydarzeniu weźmie udział, m. in. minister środowiska Jan Szyszko. Dla mieszkańców, którzy pamiętają pożar, każda rocznica jest symbolicznym powrotem do wydarzeń z 10 sierpnia 1992 roku.
Przyszło tak nagle
Wszystko zaczęło się w Miałach. Upalnego lata 1992 roku w Puszczy Noteckiej były dwa pożary. Pierwszy wybuchł w czerwcu. Spaliło się wówczas 350 ha lasów. Kiedy wydawało się, że nic gorszego się nie wydarzy, 10 sierpnia pokazał, jak nieprzewidywalna jest siła przyrody. -
To był kolejny upalny dzień. Nikt nie spodziewał się, że może coś się stać - wspomina Maria Siemieniak (wypowiedź z filmu "To przyszło tak nagle" - przyp. red). Około godziny 16.00 przy wyjeździe z Miałów (na torach kolejowych na odcinku Krzyż - Poznań) przejeżdżał pociąg. Iskry ze zblokowanych hamulców jednego z wagonów wywołały pożar. Ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko. Niszczył wszystko, co stanęło mu na drodze. -
Ogień rozprzestrzeniał się od razu, jakby był tutaj cały czas - wspomina Maria Siemieniak, która pamięta, że część mieszkańców uciekała w stronę Białej (głównie kobiety z dziećmi). Podobnie było w Miałach. Niektórzy ewakuowali się w stronę Wronek. -
Było ogromne zadymienie. Dosłownie na pięciu metrach nie było widać drugiego człowieka - mówi Zdzisław Misiaczyk, sołtys wsi Miały (wypowiedź z filmu "To przyszło tak nagle" - przyp. red.). Burmistrz Elżbieta Rybarczyk tego dnia pełniła służbę jako dyżurna ruchu na stacji kolejowej w Czarnkowie. -
Staliśmy wówczas na peronie i patrzyliśmy na ciemne i ciężkie chmury, które dotarły nad miasto. Byliśmy pewni, że to chmury burzowo - deszczowe, jak się potem okazało, to były kłęby dymu. To było przerażające, docierały do nas wtedy szczątkowe informacje - wspomina.
Zbawienny deszcz
Cud uratował Puszczę Notecką. Tak mówiono o ulewie, która tuż przed północą ugasiła pożar. -
Gdyby nie deszcz, ogień mógłby zakończyć się nad ranem w okolicach Czarnkowa. Spaliłaby się cała Puszcza. Po tym wszystkim komendant policji opowiadał mi, że spalone szyszki łapał w Krzyżu Wlkp. na stacji - mówił w wywiadzie z 2012 roku, śp. Hieronim Adamczewski, ówczesny nadleśniczy Nadleśnictwa Potrzebowice. -
Moja córka wracała o północy z praktyk. Na stacji we Wronkach mówili jej, że nie ma już Mężyka, Miałów i Potrzebowic. Na szczęście spadł ten zbawienny deszcz. To była największa radość, że nikt się nie spalił i wszyscy jesteśmy razem - wspomina Maria Siemieniak. Poranek ujawnił ogrom zniszczeń. Spaliło się 5 770 ha, obwód pożarzyska miał 80 km. -
Następnego dnia ujrzeliśmy ogrom zniszczeń. To było przerażające. Zapamiętałem taką ciszę, martwą ciszę (...). Na szczęście nikt nie zginął - mówi sołtys Misiaczyk.
Nowy las
Bardzo szybko rozpoczęło się sprzątanie terenu. Od następnej wiosny można było sadzić nowy las. W odnowienie Puszczy Noteckiej zaangażowały się wszystkie nadleśnictwa wchodzące w skład Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Pile. Sadzenie odbyło się w rekordowym tempie. W ciągu trzech lat posadzono 80 mln drzew (po dwie sadzonki na jednego Polaka), dbając o wzbogacenie składu gatunkowego nowych nasadzeń gatunkami liściastymi jak brzoza, dąb czy lipa. Spalony las składał się w blisko 99 % z sosny, po odnowieniu sosna stanowi około 74%. Nowy las, który wyrósł na zgliszczach spalonego, obecnie jest rajem dla grzybiarzy. Dla mieszkańców Ziemi Wieleńskiej - mimo upływu 25 lat - rosnący las już zawsze będzie przypominał, jak niszcząca może być siła natury.
DD
Spotkanie w "sercu" Puszczy Noteckiej
W Miałach odbyła się czternasta edycja imprezy plenerowej "Spotkanie w Puszczy Noteckiej". Coroczne wydarzenie upamiętnia pożar z 1992 roku, a jego organizatorami są Miejsko - Gminny Ośrodek Kultury w Wieleniu, Rada Sołecka wsi Miały i miejscowe organizacje społeczne. W tym roku odbyły się również warsztaty z tkactwa i origami, pokaz ogniowy oraz występy lokalnych artystów.