PYSZNE PÄ„CZKI Z SARBI
Drożdżowe, smażone na głębokim oleju, obowiązkowo z powidłami babci Rózi. Pieką je babcie i mamy, przekazując recepturę młodszym pokoleniom. Koło Gospodyń Wiejskich podtrzymuje długoletnią tradycję, ponieważ, jak twierdzą, one smakują najlepiej. Potwierdzamy - pączki z Sarbi są pyszne.
-
Każdego roku, w przeddzień tłustego czwartku, nasze lokalne Koło Gospodyń Wiejskich przygotowuje pączki. Przede wszystkim chodzi nam o utrzymanie tradycji i wspólne spotkanie - mówi sołtys wsi Longina Wika. Pączki z Sarbi to receptura, której tradycje podtrzymują kolejne pokolenia. Niekiedy przepis zostaje modyfikowany, ale jednak konwencjonalne smakują najlepiej. Szczególnie z powidłami babci Rózi. -
Przygotowujemy kilkadziesiąt sztuk pączków, których większość zjadamy już w dzień wyrobu, przy wspólnej kolacji i kawie. Resztę zabieramy do domów, dla rodzin i przyjaciół.
Dzień przed tłustym czwartkiem do sali wiejskiej w Sarbi - Sarbce zawitał starosta Tadeusz Teterus, który chciał pomóc obecnym tam gospodyniom. Jak sam stwierdził, panująca tam atmosfera to coś wspaniałego. -
Te kobiety to istne wulkany energii, a sama wizyta to przede wszystkim wspaniały powrót do przeszłości. Przypomniałem sobie jak w dzieciństwie wyglądało smażenie pączków z moją mamą. W Stobnie, skąd pochodzę, było tak samo rodzinnie jak w Sarbi - wspomina starosta.
W Polsce tradycja jedzenia pączków ukształtowała się w XVII wieku. Zgodnie z powiedzeniem, temu, kto nie zje pączka, nie będzie się wiodło przez cały rok, Polacy podtrzymują tradycję i szacunkowo, w tłusty czwartek, zjadają przeciętnie 2,5 pączka.
Od ośmiu lat Koło Gospodyń Wiejskich Sarbia - Sarbka spotyka się zazwyczaj raz w miesiącu. Mają różne tematy do omówienia oraz przygotowują wiele wydarzeń. Jak podkreśla sołtys wsi, koło pomaga sołectwu, a sołectwo gospodyniom. -
Razem możemy zrobić o wiele więcej. Następne spotkanie będzie najprawdopodobniej przed Wielkanocą. Będziemy piec mazurki, tradycyjne baby oraz robić palmę. Ponadto, każdego roku wspólnie przygotowujemy dzień dziecka. Najwięcej pracy mamy przed Bożym Narodzeniem, ponieważ lepimy kilka tysięcy pierogów.
Paniom z koła gospodyń życzymy wszystkiego najlepszego i obiecujemy, że nasze odwiedziny nie były jednorazowe.
Aleksandra Lipiec
Starostwo Powiatowe w Czarnkowie