Czarnkow.INFO - Internetowy Serwis Informacyjny
    Strona główna     Urzędy     Kultura i atrakcje     W mieście     Archiwum
Dzisiaj jest: 25 kwietnia 2024, czwartek.  Imieniny: Jarosława, Marka, Sławy, Szczepana



free counters


WYJAZD WAKACYJNY
Rowerowa Sekcja Turystyczna w Czarnkowie



Aż trudno uwierzyć, że czarnkowska Rowerowa Sekcja Turystyczna już po raz osiemnasty wybierze się na wyjazd wakacyjny. Głównym celem tych corocznych wypraw rowerowych jest chęć i pragnienie dotarcia do wyjątkowych punktów w naszym wyjątkowym kraju. Trudno znaleźć na mapie Polski miejsca, gdzie nie kręciłoby się koło czarnkowskich cyklistów, dlatego każdego roku przeżywają dylematy i wątpliwości dokąd się wybrać. Po wewnętrznej dyskusji, tym razem wybór padł na Wschodni Szlak Rowerowy Green Velo. Szlak ten to najbardziej spektakularny projekt rowerowy, jaki do tej pory zrealizowano w Polsce. To ponad 2000 km specjalnie wytyczonej trasy, którą od początku do końca przygotowano po to, aby dawała radość podróżowania i poznawania. Szlak wiedzie przez pięć województw wschodniej Polski (warmińsko - mazurskie, podlaskie, lubelskie, podkarpackie i świętokrzyskie). Green Velo jest najdłuższym, spójnie oznakowanym szlakiem rowerowym w Polsce /więcej informacji na stronie www.greenvelo.pl/.

Reprezentacja czarnkowskiej sekcji rowerowej wyruszy w poniedziałek, 2 lipca, pociągiem do Przemyśla, a następnie już na rowerach pokonywać będzie kolejne kilometry kierując się na północ.

Podobnie jak w latach poprzednich zapraszamy na codzienne relacje.



DZIEŃ 1
2 lipca 2018 r.

Po kilkutygodniowych przygotowaniach, śledzeniu map i wertowaniu kartek przewodników turystycznych przyszedł wreszcie czas na spakowanie sakw i wyruszenie w drogę. Właśnie dziś, w poniedziałek, 2 lipca, rozpoczęła się kolejna wakacyjna wyprawa rowerowa czarnkowskiej sekcji rowerowej. Przez minione lata członkowie sekcji docierali w różne miejsca Polski i nie tylko. Czynili to w różnych terminach, w różnym składzie osobowym, zawsze jednak wybierali miejsca, które warto, a czasami nawet trzeba zobaczyć i odwiedzić. Tegoroczny plan przewiduje pokonanie części szlaku rowerowego Green Velo na odcinku Przemyśl - Augustów. Stąd też pierwszego dnia we wczesnych godzinach przedpołudniowych 4 osoby, które zdecydowały się na ten wyjazd, pokonały na rowerach trasę z Czarnkowa do Wronek, by tam wsiąść do pociągu Intercity „Matejko„ i w komfortowych warunkach, bez przesiadek, dotrzeć do Przemyśla. Czas spędzony w pociągu to ponad 10 godzin i 780 kilometrów. Dlatego został wykorzystany na krótsze bądź dłuższe drzemki, uzupełnianie kalorii zapasami zabranymi z domu i rozmowami o urokach podróżowania koleją i rowerem. Po wygodnej, ale jednak nieco nużącej podróży ekipa przed 22.00 już na rowerach dotarła do schroniska „Matecznik„ w Przemyślu, by tam zakończyć pierwszy dzień wyprawy i przygotować się do kolejnych, już w pełni „rowerowych„ dni.

Trasa na rowerach: Czarnków - Ciszkowo - Krucz - Wronki /30,5 km/.

Trasa pociągiem: Wronki - Poznań - Leszno - Wrocław - Opole - Częstochowa - Kraków - Tarnów - Rzeszów - Przemyśl /780 km/.

Parametry trasy rowerowej:
dystans: 30,5 km
czas jazdy: 1g 31 minut
prędkość średnia: 19,98 km/h
prędkość maksymalna: 28,5 km/h
przewyższenia: 66 metrów
wysokość maksymalna: 47 mnpm
średni wznios /podjazd/: 1%
wznios /podjazd/: max 3%










DZIEŃ 2
3 lipca 2018 r.

Wtorkowy poranek rozpoczął długo wyczekiwaną właściwą część wyprawy wakacyjnej. To pierwszy pełny dzień spędzony na rowerach i pierwsza styczność ze szlakiem Green Velo. Warto w tym miejscu podzielić się kilkoma uwagami natury ogólnej dotyczącej tego projektu. Co prawda czarnkowscy cykliści dopiero rozpoczęli podróż z tym szlakiem, ale już widać jego spore zalety. Po pierwsze oznakowanie, które jest czytelne, zrozumiałe i doskonale kieruje rowerowymi "krokami" do tego stopnia, że korzystanie z mapy czy przewodnika jest prawie niepotrzebne. Po drugie trasa ta prowadzi drogami o różnej jakości - asfaltowymi, polnymi, szutrowymi czy leśnymi. Z niewielkimi wyjątkami nawet rowerzysta wyposażony w sakwy może je pokonywać bez najmniejszych problemów czy schodzenia z roweru. I kolejna rzecz - na większości odcinków występuje niewielki lub nawet znikomy ruch samochodowy, co jeszcze dodaje uroku i wzmaga poczucie bezpieczeństwa w pokonywaniu kolejnych kilometrów.

A teraz czas na podsumowanie wtorkowej trasy. Dzień rozpoczął się od krótkiej wycieczki po przemyskim Starym Mieście. A więc wizyta na Zamku Kazimierzowskim, w którym obecnie mieści się Przemyskie Centrum Kultury i Nauki, potem odwiedziny archikatedry świętego Jana oraz katedry greckokatolickiej świętego Jana Chrzyciela. Warto również w tym miejscu zaznaczyć, że podczas pokonywania kolejnych kilometrów można zauważyć niezliczoną ilość przydrożnych krzyży, kapliczek i figurek świętych. Stoją przy skrzyżowaniach, w przydomowych ogródkach, parkach lub po prostu przy drodze. Łatwo zobaczyć, iż dotyczą różnych wyznań i praktyk religijnych, ale nikomu nie przeszkadzają i są w większości dobrze utrzymane i zadbane. Podobna prawidłowość dotyczy wielu tutejszych świątyń - oprócz rzymskokatolickich sporo tutaj prawosławnych cerkwi czy kościołów greckotalickich, które często funkcjonują w społecznościach jednej miejscowości. Podróżując szlakiem Green Velo można zauważyć jeszcze jedną prawidłowość. Nie prowadzi on najkrótszą czy najbardziej oczywistą drogą do danej miejscowości. Często zakręca, odbija w nieoczywistą stronę, kluczy wśród łąk, pól i lasów. Ale jest to wielka zaleta, bo dzięki temu można dotrzeć do miejsc, do których nie każdy turysta może trafić. Właśnie dlatego dzisiejsza trasa czarnkowskich cyklistów kilka razy przecinała autostradę prowadzącą do przejścia granicznego Korczowa. Po pokonaniu blisko 80 kilometrów przyszedł czas na popołudniowy posiłek, który został zaplanowany w miejscowości o bardzo ciekawej nazwie, a mianowicie Wielkie Oczy. Niestety marzenia o pysznym żurku musiała zastąpić bagietka i parówka, skonsumowane pod lipą w centrum wsi. Zanim grupa dotarła do miejsca docelowego, którym dzisiaj był Horyniec Zdrój przejechała jeszcze przez wieś Budomierz, która leży tuż przy granicy z Ukrainą i od kilku lat funkcjonuje tutaj lokalne przejście graniczne. Wracając do problemu z ciepłym posiłkiem wszystko wynagrodził nam właściciel pensjonatu "Hetman" w Horyńcu, bo oprócz wygodnych i przytulnych noclegów zaproponował pyszną kolację. Ciekawostką na koniec niech będzie informacja, że w tym samym lokalu dzień wcześniej równie pyszne potrawy spożywał artysta o pseudonimie "Sławomir" po zakończonym koncercie z okazji Dni Horyńca 2018.

Trasa: Przemyśl - Bolestraszyce - Stubno - Chotyniec - Budzyń - Wielkie Oczy - Krowica Hołodowska - Budomierz - Radruż - Horyniec Zdrój.

Parametry trasy rowerowej:
dystans: 119 km
czas jazdy: 6 godzin 22 minuty
prędkość średnia: 18,76 km/h
maksymalna prędkość: 46 km/h
przewyższenia w górę /podjazdy/: 641 m
maksymalna wysokość npm: 284 m
średnie nachylenie pod górę: 2 %
nachylenie maksymalne pod górę: 15%
spadek wysokości w dół /zjazdy/: 589 m
średni spadek nachylenia /zjazdy/: 2%
nachylenie maksymalne w dół: 13 %













DZIEŃ 3
4 lipca 2018 r.

Środowe pedałowanie rozpoczęło wyjątkowo pyszne i obfite śniadanie, serwowane przez szefa pensjonatu "Hetman", któremu tą drogą serdecznie dziękujemy, jednocześnie zapraszając innych rowerowych turystów, bo warto tam odpocząć i przy okazji smacznie zjeść. Natomiast pozostałą część dnia charakteryzowało hasło reklamujące tę część naszego kraju, czyli "Urocze Roztocze", bowiem dzisiejsze drogi najpierw prowadziły przez Południoworoztoczański Park Krajobrazowy, a na koniec przez Roztoczański Park Narodowy. Stąd też nie zabrakło pięknych leśnych i polnych dróg, cudownych wiejskich krajobrazów oraz tradycyjnie kapliczek, krzyży i przydrożnych figurek. Region ten, oraz pokonywany przez czarnkowską grupę szlak Green Velo, poza tym obfituje w mnogość ciekawych miejsc związanych z historią, lokalną tradycją i architekturą. Jedną z ciekawszych miejscowości na dzisiejszej trasie był Susiec, gdzie czarnkowscy cykliści zaplanowali odpoczynek z zamiarem posiłku. Zanim jednak dotarli do centrum wsi zostali powitani, podobnie jak inni turyści, przez znanych bohaterów filmowych - Kargula i Pawlaka. Skąd ich obecność tutaj? Otóż okazało się, że urodził się w tym miejscu Sylwester Chęciński, czyli reżyser trylogii o przygodach tych sympatycznych, ale zadziornych sąsiadach. Tuż potem przyszedł czas na wspomniany wcześniej posiłek, dla którego wybrano specjalne miejsce mieszczące się tuż przy wieży widokowej, do której należało się "wspiąć" półtorakilometrową bardzo stromą drogą. Podobnie było w kolejnej miejscowości, czyli Józefowie, gdzie wybudowano widokową basztę i aby tam dotrzeć również trzeba było pokonać dość trudny podjazd. Na wzgórzu stoi 19 - metrowa baszta widokowa z tarasem, z którego można podziwiać panoramę Józefowa. Pewną ciekawostkę stanowi fakt, że została ona wybudowana z piaskowca, którego pozyskano z kamieniołomu położonego tuż obok. Kamieniołom "Babia Dolina" w Józefowie to najbardziej rozległy kamieniołom na Roztoczu Środkowym, a właściwie całe pasmo kamieniołomów piaskowców i wapieni. Oficjalne kamieniołom jest nieczynny, ale nietrudno zobaczyć pracujących tam ludzi. Ostatni odcinek dzisiejszej wycieczki prowadził przepiękną kilkunastokilometrową leśną drogą przez Roztoczański Park Narodowy, która doprowadziła wprost do Zwierzyńca. Jest to miejsce siedziby dyrekcji parku narodowego oraz urokliwa miejscowość turystyczna i rekreacyjna. Punktem odpoczynku dla grupy z Czarnkowa stało się schronisko młodzieżowe "Ryś" mieszczące się przy Zespole Szkół Drzewnych i Ochrony Środowiska. Mimo wyczerpującego dnia z powodu wysokiej temperatury i silnego wiatru grupa znalazła czas na krótki wieczorny spacer, który zakończył się przy zabytkowym, ale ciągle działającym Browarze Zwierzyniec, gdzie przyszedł czas na zasłużony łyk "złocistego napoju".

Trasa: Horyniec Zdrój - Brusno - Huta Złomy - Narol - Podlesina - Susiec - Józefów Florianka - Zwierzyniec.

dystans: 100 km
czas jazdy: 5 godzin 30 minut
prędkość średnia: 18,18 km/h
maksymalna prędkość: 44 km/h
przewyższenia w górę /podjazdy/: 526 m
maksymalna wysokość npm: 320 m
średnie nachylenie pod górę: 2 %
nachylenie maksymalne pod górę: 7 %
spadek wysokości w dół /zjazdy/: 542 m
średni spadek nachylenia /zjazdy/: 2%
nachylenie maksymalne w dół: 8 %












DZIEŃ 4
5 lipca 2018 r.

Czwartkowe trasy powoli prowadziły grupę z Czarnkowa w stronę krainy geograficznej zwanej Polesiem. Co prawda nadal teren pozostawał mocno pofałdowany, ale zupełnie inaczej wyglądały otaczające szlak krajobrazy rolnicze. Do tej pory królowały kukurydza i buraki, które zaczęły ustępować miejsca zbożom oraz pokaźnym uprawom czarnej porzeczki, malin, cebuli i... tytoniu. Zatopione pośród lasów i pól rozproszone wsie zazwyczaj uśpione w porze południowej zaczęły pomału tętnić życiem, bo w najlepsze trwały przygotowania do żniw. Z upływem czasu i kilometrów okazało się, że przygotowania przeszły w czyn i pola zaroiły się od nieśpiesznie pochłaniających dojrzałe zboża kombajnów. Pewną ciekawostką dla uczestników wyprawy, czyli mieszkańców Wielkopolski, był fakt, że duża część tutejszych użytków rolnych jest bardzo rozproszona, co przekłada się na stosunkowo wąskie poszczególne działki, które z wysokości rowerowego siodełka wyglądają bardzo malowniczo. Dzisiejsze trasy Green Velo były bardzo zróżnicowane - tradycyjnie nie zabrakło doskonale wyznaczonych i oznakowanych ścieżek rowerowych, ale też przyszedł czas na nieco utrudnień w postaci polnych i leśnych dróg, szczególnie uciążliwych dla rowerzystów podróżujących z sakwami. Niezapomniane wrażenie pozostawiła droga z Krasnegostawu, prowadząca przez gęsty i bujny las, gdzie niezbyt duży hałas wywołany przez czterech rowerzystów z Czarnkowa wzbijał w powietrze ogromne ilości kolorowych motyli, których były nie setki, ale tysiące! Jeśli do tych wszystkich przyrodniczych wrażeń dodamy wizytę w Szczebrzeszynie, Krasnymstawie oraz przystanek na nocleg w Chełmie to obraz czwartku będzie pełen!

Trasa: Zwierzyniec - Szczebrzeszyn - Michałów - Kulików - Wirkowice - Tarnogóra - Krasnystaw - Siennica - Zagroda - Depułtycze - Pokrówka - Chełm.

dystans: 116 km
czas jazdy: 6 godzin 6 minut
prędkość średnia: 19 km/h
maksymalna prędkość: 45 km/h
przewyższenia w górę /podjazdy/: 549 m
maksymalna wysokość npm: 283 m
średnie nachylenie pod górę: 2 %
nachylenie maksymalne pod górę: 7 %
spadek wysokości w dół /zjazdy/: 561 m
średni spadek nachylenia /zjazdy/: 2%
nachylenie maksymalne w dół: 8 %












DZIEŃ 5
6 lipca 2018 r.

Los rowerzysty jest przewrotny! Dzisiejsza trasa okazała się zdecydowanie bardziej płaska od tych z dni poprzednich, poza tym po raz pierwszy Green Velo nie wiodło żadną drogą polną lub leśną, więc wydawać by się mogło, że już lepiej być nie może! A jednak jest pewna właściwość aury, oprócz deszczu, która każdemu rowerzyście niejednokrotnie zalazła za skórę! Oczywiście jest to wiatr. Już dawno Kabaret Moralnego Niepokoju w swoim skeczu przewidział, że... najgorszy jest wiatr... . I tak przez całe 120 kilometrów, nie odpuszczając nawet na chwilkę dokuczał czarnkowskim rowerzystom, celowo wykorzystując mnogość bezleśnych terenów. Ale żeby nie tylko narzekać, trzeba przyznać, że większość tego odcinka Green Velo wiodła drogą krajową numer 816, która jest niezbyt ruchliwa i można stosunkowo bezpiecznie pokonywać kolejne kilometry. A jeśli do tego dodać komfortową, asfaltową, ponad 20 - kilometrową, ścieżkę rowerową pomiędzy Włodawą a Sławatyczami to obraz dzisiejszego dnia jawi się już całkiem pozytywnie. Zanim jednak pedałowanie rozpoczęło się na dobre, grupa z Czarnkowa zawitała na najwyższy punkt Chełma, by podziwiać bryłę i wnętrze tamtejszego kościoła, a przy okazji zamienić kilka serdecznych słów z księdzem Stanisławem, który z dobrego serca okazał się również, na kilka chwil, przewodnikiem dla turystów z Czarnkowa. Po opuszczeniu Chełma droga wiodła przyjemnymi drogami pośród pól i lasów, aż do miejscowości Wola Uhruska. Tam po raz pierwszy cyklistów z Czarnkowa przywitała graniczna rzeka Bug, by potem towarzyszyć im przez kolejnych kilkanaście kilometrów. Niezapomnianymi wrażeniami pozostaną również widoki przepięknych, właśnie odnawianych, cerkwi we Włodawie i Sławatyczach, sąsiadujące z równie dostojnymi kościołami rzymsko - katolickimi. Piątkowy dzień zakończyło poszukiwanie noclegu w miejscowości Kodeń, które na szczęście nie było zbyt długie, bo pozwoliło trzymać kciuki za drużyny piłkarskie Belgii i Brazylii.

Trasa: Chełm - Okszów - Nowiny - Poczekajka - Ruda Huta - Wola Uhruska - Stulno - Sobibór - Włodawa - Różanka - Hanna - Sławatycze - Kodeń

dystans: 120 km
czas jazdy: 5 godzin 59 minut
prędkość średnia: 20 km/h
maksymalna prędkość: 32 km/h
przewyższenia w górę /podjazdy/: 271 m
maksymalna wysokość npm: 214 m
średnie nachylenie pod górę: 2 %
nachylenie maksymalne pod górę: 9 %
spadek wysokości w dół /zjazdy/: 311 m
średni spadek nachylenia /zjazdy/: 2%
nachylenie maksymalne w dół: 9 %












DZIEŃ 6
7 lipca 2018 r.

Sobotę można śmiało nazwać dniem gospodarczym. Po porannej toalecie i śniadaniu nastąpił mały przegląd techniczny rowerów oraz drobne czyszczenie i niezbędne smarowanie. Powoli zbliża się połowa wyprawy, a liczniki zanotowały już ponad 500 przejechanych kilometrów, więc rowerom należał się taki moment. Podobnie było z uczestnikami wyprawy. Sobotnia trasa celowo wynosiła niespełna 80 kilometrów, aby był czas na przejrzenie sakw, dokonanie koniecznych porządków oraz ogólny odpoczynek. Stąd też na miejsce docelowe, czyli Janów Podlaski grupa dotarła tuż po godzinie 15.00 znajdując miejsca noclegowe w tamtejszym schronisku młodzieżowym prowadzonym przez Zespół Szkół im. Adama Naruszewicza. Zanim jednak przyszedł czas na zasłużony i zaplanowany odpoczynek należało pokonać blisko 80 kilometrów, a trasa była wyjątkowo atrakcyjna w związku z obiektami przy niej położonymi. W zawiązku z tym, że noc czarnkowscy cykliści spędzili w Kodniu, to dzień rozpoczęli od wizyty w prawosławnej cerkwi parafialnej pod wezwaniem świętego Ducha. Trwające tam przygotowania do nabożeństwa pozwoliły na obejrzenie wnętrza, które pozostawia niezapomniane wrażenia. Podobnie było w położonej tuż obok rzymsko - katolickiej bazylice mniejszej pod wezwaniem świętej Anny, a często nazywanej Sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej Królowej Podlasia. Przy sanktuarium znajduje się również klasztor Misjonarzy Oblatów. Całość tworzy duży kompleks, do którego corocznie przybywają tysiące turystów i pielgrzymów. Kolejnym magicznym miejscem dzisiejszej wycieczki była jedyna na świecie parafia katolicka obrządku bizantyjsko - słowiańskiego pod wezwaniem świętego Nikity Męczennika w Kostomłotach. Niesamowite miejsce, które swą architekturą oraz położeniem zachwyci chyba każdego. Od tego czasu, aż do miejscowości Neple, szlak Green Velo wiódł bocznymi drogami pozwalając oglądać małe wioski i pojedyncze zabudowania zatopione wśród pól, łąk i lasów. Prawdopodobnie żaden turysta nie skierowałby tutaj swoich kroków, gdyby nie ten szlak, więc warto nim podążać, bo mimo iż nie spotka się tutaj żadnych zabytków czy okazałych budowli, można w spokoju podziwiać piękno przyrody.

Trasa: Kodeń - Kostomłoty - Dobratycze - Kobylany - Terespol - Malowa Góra - Neple - Zaczopki - Janów Podlaski

dystans: 80 km
czas jazdy: 3 godzin 59 minut
prędkość średnia: 18,99 km/h
maksymalna prędkość: 31 km/h
przewyższenia w górę /podjazdy/: 132 m
maksymalna wysokość npm: 156 m
średnie nachylenie pod górę: 1 %
nachylenie maksymalne pod górę: 3 %
spadek wysokości w dół /zjazdy/: 138 m
średni spadek nachylenia /zjazdy/: 1 %
nachylenie maksymalne w dół: 3 %














DZIEŃ 7
8 lipca 2018 r.

Niedziela była dniem, w którym czarnkowska grupa opuściła województwo lubelskie, by przez krótki moment wjechać na teren mazowieckiego i ostatecznie zameldować się w podlaskim, w którym zagoszczą na dłużej. Aby jednak tak się stało, należało przekroczyć rzekę Bug, co było możliwe poprzez przeprawę promową pomiędzy miejscowościami Zabuże a Mielnik. Ciekawostką jest fakt, że prom był sterowany ręcznie przez 3 osoby, które muszą wykonywać dość monotonne, ale regularne i siłowe ruchy. Następnie rowerzyści pokonali dość mozolny podjazd polną drogą, by skręcić w wygodną szosę, która doprowadziła pod górę Grabarka. Święta Góra Grabarka to miejsce, gdzie od stuleci podążają prawosławni pielgrzymi przynosząc setki krzyży, które można zobaczyć w bliskim otoczeniu świątyni. Zostawiają swoje krzyże, pod którymi kryją się ich osobiste troski, smutki i radości. Przychodzą, aby tu znaleźć ukojenie, radość, pociechę i wzmocnienie. Oprócz pielgrzymów sporo tutaj również turystów chcących zobaczyć to niezwykłe miejsce. Nietrudno było też zauważyć, że od tego miejsca pojawiło się dużo więcej przydrożnych prawosławnych krzyży oraz cerkwi, prawie w każdej miejscowości. Niewątpliwie tereny te są ostoją prawosławia oraz kultury wyrastającej z tej religii. Dzisiejsza niedziela, zgodnie z obowiązującym prawem, jest wolna od handlu, co odrobinę utrudnia swobodne pedałowanie, więc w poszukiwaniu możliwości zakupów należało zasięgnąć informacji od lokalnych mieszkańców. Dzięki temu można było uzupełnić nadszarpnięte upałem zapasy i jednocześnie ominąć fragment Green Velo, o którym zagadnięty sympatyczny pan powiedział ...nie jedźta tam, na drodze same harmonie... co prawdopodobnie oznaczało drogę dość wyboistą! Dlatego też wcześniej niż planowano grupa przez Milejczyce dotarła do miejscowości Kleszczele, by zająć wygodny pokój gościnny przy tamtejszym Centrum Turystyki i Kultury "Hładyszka".

Trasa: Janów Podlaski - Stare Buczyce - Stary Bubel - Gnojno - Borsuki - Serpelice - Osłowo - Mielnik - Moszczona Królewska - Grabarka - Sokóle - Nurzec Stacja - Milejczyce - Kleszczele.

dystans: 86 km
czas jazdy: 4 godzin 36 minut
prędkość średnia: 18,58 km/h
maksymalna prędkość: 32 km/h
przewyższenia w górę /podjazdy/: 366 m
maksymalna wysokość npm: 191 m
średnie nachylenie pod górę: 2 %
nachylenie maksymalne pod górę: 7 %
spadek wysokości w dół /zjazdy/: 342 m
średni spadek nachylenia /zjazdy/: 2 %
nachylenie maksymalne w dół: 8 %
















DZIEŃ 8
9 lipca 2018 r.

Wczorajsze wygodne pokoje noclegowe mieściły się w budynku Domu Kultury w Kleszczelach. I jak na instytucję kulturalną przystało, wieczorem, tuż za ścianą pokoju czarnkowskich rowerzystów zaczęła się próba zespołu rockowego! Na szczęście muzycy, oprócz artystycznego zacięcia, wykazali się również kulturą osobistą i pytając o zgodę na granie obiecali dostosowanie się do zwyczajowej ciszy nocnej. Zatem wypoczęci i wyspani czarnkowscy cykliści, tuż po godzinie ósmej rano, wyruszyli na kolejny etap Green Velo. Dzisiejszy dzień należy podzielić na dwa zasadnicze odcinki - asfaltowe i leśne ścieżki rowerowe. Asfaltowe prowadziły od Kleszczel aż do Hajnówki przez ponad 20 kilometrów, a na zakończenie dnia od miejscowości Juszkowy Gród do Michałowa przez 11 kilometrów. Natomiast ścieżki leśne to pokonywanie terenów Białowieskiego Parku Narodowego - od Hajnówki do Białowieży /23 kilometry/ oraz z Białowieży do miejscowości Narewka /20 kilometrów/. Podobnie jak w dniach poprzednich uwagę przykuwały prawosławne świątynie w Dubiczach Cerkiewnych, Hajnówce, Białowieży, Narewce, Siemianówce i Juszkowym Grodzie. Sporą ciekawostką okazał się również zbiornik wodny Siemianówka, który zbudowany został w latach 1977 - 1990 i zlokalizowany jest w dolinie górnej Narwi. Nie wszyscy wiedzą, że niemalże przez środek tego sztucznego jeziora przebiega lina kolejowa stanowiąca polsko - białoruskie przejście graniczne Siemianówka - Swisłocz. Aby obraz dnia był pełen należy też odnotować pewne problemy nawigacyjne w Hajnówce i Narewce, które to dodały kilka kilometrów na licznikach oraz o pierwszej awarii w postaci zerwanego łańcucha. Na koniec zaś koniecznie trzeba wspomnieć o bocianie, który przez kilka kilometrów z dużym uporem towarzyszył czarnkowskiej grupie, a to lądując na ścieżce rowerowej, a to z niej się unosząc. Zanim zmęczeni długim dniem uczestnicy wyprawy ułożyli się do snu w "Zajeździe Michałowo" w Michałowie długo wspominali malownicze, leśne drogi Białowieskiego Parku Narodowego oraz wnętrze biłowieskiej cerkwi świętego Mikołaja, której architekturę podkreślały przepiękne prawosławne melodie.

Trasa: Kleszczele - Dubicze Cerkiewne - Hajnówka - Białowieża - Narewka - Mikłaszewo - Siemianówka - Stary Dwór - Bodnary - Juszkowy Gród - Michałowo.

dystans: 128 km
czas jazdy: 6 godzin 35 minut
prędkość średnia: 19,34 km/h
maksymalna prędkość: 32 km/h
przewyższenia w górę /podjazdy/: 332 m
maksymalna wysokość npm: 176 m
średnie nachylenie pod górę: 1 %
nachylenie maksymalne pod górę: 6 %
spadek wysokości w dół /zjazdy/: 346 m
średni spadek nachylenia /zjazdy/: 1 %
nachylenie maksymalne w dół: 4 %












DZIEŃ 9
10 lipca 2018 r.

Po opuszczeniu Michałowa, we wtorkowy poranek, grupa z Czarnkowa skierowała się w stronę Białegostoku przecinając lasy Puszczy Knyszyńskiej. Pierwszą miejscowością, która przykuła ich uwagę był Gródek z cerkwią, której kopuły już z daleka lśniły w lipcowym słońcu. Wędrując dalej poprzez leśne i polne drogi przyszedł czas na odpoczynek w niepozornej, małej wsi Królowy Most. Warto jednak zaznaczyć, iż wieś jest nietuzinkowa. Otóż wielbiciele filmów Jacka Bromskiego pod tytułem "U Pana Boga za piecem", U Pana Boga w ogródku" czy "U Pana Boga za miedzą" pewnie wiedzą, że pojawia się tam właśnie ta nazwa, a ponadto sporo scen do tych filmów zostało nagranych właśnie tutaj. Następnie przyszedł czas na odwiedziny Supraśla z majestatycznym Monasterem Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy i świętego Jana Teologa. Jest to jeden z pięciu prawosławnych klasztorów męskich w Polsce, a jego zwiedzanie dostarcza wielu niezapomnianych wrażeń oraz mnóstwa ciekawych informacji dotyczących prawosławia. Zanim czarnkowscy cykliści opuścili tę miejscowość, zatrzymali się jeszcze przed Pałacem Buchholtza, w którym dzisiaj mieści się Liceum Plastyczne, a pałacową wieżę okupuje liczna bociania rodzina. Droga z Supraśla do Białegostoku za kilka miesięcy będzie przyjemnością dla każdego rowerzysty, bo właśnie powstaje piękna, szeroka, asfaltowa ścieżka łącząca obie miejscowości. Niestety dzisiaj to jeszcze wielki plac budowy, więc dotarcie do stolicy Podlasia wymagało odrobiny cierpliwości i czasu. Po zameldowaniu się w młodzieżowym schronisku "Podlasie", dziwacznie otoczonym przez kilka wysokich bloków, przyszedł czas na popołudniowy spacer po najciekawszych zakątkach tego miasta oraz poszukiwanie miejsca do obejrzenia półfinału mistrzostw świata w piłce nożnej. Na koniec uwaga dotycząca Białegostoku. Co prawda, tylko po półdniowej obecności, ale wydaje się bardzo przyjazne rowerzystom, z pomysłem na rozwój i bardzo nowoczesne.

Trasa: Michałowo - Pieńki - Gródek - Waliły - Załuki - Królowy Most - Supraśl - Ogrodniczki - Białystok.

dystans: 66 km
czas jazdy: 3 godzin 46 minut
prędkość średnia: 17,53 km/h
maksymalna prędkość: 33 km/h
przewyższenia w górę /podjazdy/: 382 m
maksymalna wysokość npm: 185 m
średnie nachylenie pod górę: 2 %
nachylenie maksymalne pod górę: 11 %
spadek wysokości w dół /zjazdy/: 371 m
średni spadek nachylenia /zjazdy/: 2 %
nachylenie maksymalne w dół: 10 %












DZIEŃ 10
11 lipca 2018 r.

Dzisiejszy dzień rozpoczął się nietypowo i tak samo się skończył! Ale po kolei. Po stosunkowo wczesnej pobudce i toalecie porannej podjęta została decyzja, żeby śniadanie zjeść nie w schronisku, ale już gdzieś po drodze. Ten bardzo dobry pomysł udało się wcielić w życie niestety dużo później, bo spore problemy sprawił wyjazd z centrum Białegostoku. Tym razem oznakowanie szlaku Green Velo, zdaniem rowerzystów z Czarnkowa, nie było zbyt dokładne, stąd te problemy i spore straty czasu. Na szczęście z pomocą przyszedł miejscowy cyklista i za jego poradą udało się skierować na właściwą drogę. I tak w zasadzie od Bialegostoku aż do Tykocina, a jest to prawie 50 kilometrów, wiodła ścieżka rowerowa, w minimalnej części prowadząc polną drogą. Stąd też przed godziną 12.00 czarnkowska grupa wjechała do Tykocina kierując się na ulicę Klasztorną, aby obejrzeć Zespół Klasztorny Bernardynów, który został wybudowany w latach 1771 - 1791. Potem przyszedł czas na zwiedzanie chyba najciekawszego zabytku tego miasta, czyli Wielką Synagogę, która jest obecnie drugą co do wielkości i jedną z najstarszych synagog w Polsce. Została zbudowana w 1642 roku i przez długie lata stanowiła wielki żydowski ośrodek intelektualny i kulturalny, który zniszczyła druga wojna światowa i powojenne państwo polskie. Tuż przed planowanym opuszczeniem miasta jeszcze rzut oka na kościół świętej Trójcy, na pomnik Stefana Czarnieckiego z 1763 roku - szacowany na drugi po Kolumnie Zygmunta najstarszy pomnik świecki w Polsce oraz na pomnik Orła Białego - wzniesiony w 1982 roku z inicjatywy Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Tykocińskiej. Niestety to piękne miasto położone nad Narwią zatrzymało rowerzystów z Czarnkowa również na nocleg, mimo planów dojechania do Goniądza. Z powodu drobnych kłopotów zdrowotnych zmuszeni byli pozostać w Tykocinie, dzięki czemu obejrzeli jeszcze tamtejszy zamek, a wieczorny odpoczynek zafundowali sobie w lokalu "Alumnat" znanego z tego, że tamtejsza restauracja była planem filmowym wspomnianych wcześniej filmów Jacka Bromskiego: "U Pana Boga w ogródku" i "U Pana Boga za miedzą".

Trasa: Białystok - Krupniki - Pańki - Rzędziany - Jeżewo - Tykocin.

dystans: 49 km
czas jazdy: 3 godzin
prędkość średnia: 16,30 km/h
maksymalna prędkość: 36 km/h
przewyższenia w górę /podjazdy/: 184 m
maksymalna wysokość npm: 152 m
średnie nachylenie pod górę: 1 %
nachylenie maksymalne pod górę: 6 %
spadek wysokości w dół /zjazdy/: 220 m
średni spadek nachylenia /zjazdy/: 1 %
nachylenie maksymalne w dół: 6 %














DZIEŃ 11
12 lipca 2018 r.

To już ostatni dzień wakacyjnej wyprawy czarnkowskich rowerzystów. Zgodnie z planem wycieczka miała się zakończyć w Augustowie około południa, a potem powrót do Czarnkowa busem. Nie do końca udało się te założenia zrealizować. Co prawda wyjazd busem nastąpił około południa, ale z Tykocina. Grupa zmuszona była nieco skrócić trasę z powodu wspomnianych wcześniej kłopotów zdrowotnych, na szczęście na tyle niegroźnych i krótkotrwałych, że sama droga powrotna przebiegała w doskonałych nastrojach i humorach, z ekwipunkiem załadowanym w części bagażowej busa. Podróż trwała kilka godzin, był więc czas, żeby odrobinę odpocząć od pedałowania, już wspominać minione dni oraz powoli planować rowerowe wakacje za rok. Już niebawem podsumowanie całego wyjazdu!

Trasa: Tykocin - Jeżewo Stare - Zambrów - Ostrów Mazowiecka - Różan - Maków Mazowiecki - Ciechanów - Glinojeck - Drobin - Sierpc - Lipn minuto - Lubicz Dolny - Toruń - Bydgoszcz - Szubin - Kcynia - Gołańcz - Chodzież - Czarnków.

Dystans: 501 km /samochodem/
Czas jazdy: 8 godzin 6 minut









Tekst: Paweł Zajda
Zdjęcia: Uczestnicy wyprawy

Tak było w zeszłym roku
O serwisie  |   Dodaj do ulubionych  |   Ustaw jako startową  |   Miasto Czarnków  |   Miejskie Centrum Kultury
Redakcja Czarnkow.INFO: 64-700 Czarnków, os. Parkowe 21/37, tel/fax 600 545 261, czarnkow.info@onet.pl
© Marcin Małecki Jacek Dutkiewicz 2004-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.