|
|
POWRÓCISZ TU
23 maja, uroczystą mszą świętą w kościele pw. św. apostołów Piotra i Pawła w Gulczu, rozpoczęły się obchody Święta Patrona Szkoły Podstawowej im. Polonii Amerykańskiej w Gulczu. W tym roku święto miało wyjątkowy charakter, ponieważ wzięli w nim udział Amerykanie z siostrzanego miasta Stevens Point w stanie Wisconsin na czele z burmistrzem Mikiem Wizą. Grupa 14 osób, wśród których wielu nosi polsko brzmiące nazwiska, dotarła do Gulcza już przeddzień obchodów.
Po mszy świętej, którą odprawił proboszcz Andrzej Drobiński w asyście proboszcza parafii w Rosku Grzegorza Baranowskiego i proboszcza parafii w Dzierżąźnie Wielkim Tomasza Stycznia, wszyscy przemaszerowali do sali, w której czekały następne atrakcje. Wszystkich gości powitał dyrektor Szkoły Podstawowej im. Polonii Amerykańskiej w Gulczu Mirosław Nawrot, natomiast gości ze Stevens Point gospodarz wioski, sołtys Arkadiusz Gorączka. W uroczystości, oprócz członków społeczności szkolnej, wzięła także udział burmistrz Wielenia Elżbieta Rybarczyk, radni, dyrektorzy szkół, absolwenci i przyjaciele szkoły, harcerze i wielu innych znamienitych gości. Bogaty scenariusz obfitował w wiersze polskie i angielskie, piosenki oraz przedstawienie teatralne w języku angielskim "Cinderella" ("Kopciuszek"). Nie zabrakło wzruszających słów i życzeń. Finałowa piosenka Ireny Santor "Powrócisz tu" była kwintesencją szkolnych poczynań, które polegają na kultywowaniu polskiej tradycji i obyczajów wśród Polonii zamieszkującej Stany Zjednoczone, a szczególnie miasto Stevens Point i jego okolice. Tam nieobca jest polskość, szczególnie dzięki ludziom, którzy tam mieszkają od lat, ale nie zapomnieli o swoich korzeniach i przodkach, którzy wyjechali za ocean w ciężkich dla nich czasach. Krzewienie polskości możliwe jest dzięki ścisłej współpracy z zaprzyjaźnioną szkołą w Bancroft, z którą utrzymywany jest kontakt i wymiana doświadczeń. Takie personalne spotkania zacieśniają więzi i pokazują, że ogromną potrzebę kontaktu z przeszłością. Można to było zaobserwować, kiedy zaproszeni goście zwiedzali wystawy przygotowane dla nich w szkole "Z Polski do Ameryki" oraz "Z życia szkoły". Mogli wówczas dotknąć przeszłości, podziwiając zgromadzone zabytki związane z życiem codziennym przodków oraz z życiem szkoły. Ich zachwyt i ciekawość udowodniły, że odkrywanie przeszłości jest niezbędne, aby móc śmiało kroczyć w przyszłość. To korzenie dają drzewu rosnąć i to właśnie korzenie rodzinne trzeba najbardziej pielęgnować. Niech to będzie wspaniała lekcja historii, którą ktoś kiedyś będzie odkrywał, a my bądźmy zaszczyceni, że możemy być jej świadkami.
Kamila Trybuchowska-Wisła
|
