Czarnkow.INFO - Internetowy Serwis Informacyjny
    Strona główna     Urzędy     Kultura i atrakcje     W mieście     Archiwum
Dzisiaj jest: 19 kwietnia 2024, piątek.  Imieniny: Ady, Konrada, Leona, Włodzimierza



free counters


WYJAZD WAKACYJNY
Rowerowa Sekcja Turystyczna w Czarnkowie



Podobnie jak w latach poprzednich zapraszamy do śledzenie codziennych relacji z dziewiętnastego wyjazdu wakacyjnego czarnkowskiej Rowerowej Sekcji Turystycznej! Tym razem wybór kierunku był dość łatwy. Grupa postanowiła dokończyć ubiegłoroczną wyprawę, która zakończyła się w Tykocinie. Słowo "dokończyć" nie jest przypadkowe, bowiem ponownie celem wyjazdu będzie Wschodni Szlak Rowerowy czyli Green Velo. Jego sporą część czarnkowscy cykliści pokonali w roku 2018, a teraz przyszedł czas na zamknięcie całości. Green Velo to najbardziej spektakularny projekt rowerowy, jaki do tej pory zrealizowano w Polsce. To ponad 2000 km specjalnie wytyczonej trasy, którą od początku do końca przygotowano po to, aby dawała radość podróżowania i poznawania. Szlak wiedzie przez pięć województw wschodniej Polski (warmińsko - mazurskie, podlaskie, lubelskie, podkarpackie i świętokrzyskie). Green Velo jest najdłuższym, spójnie oznakowanym szlakiem rowerowym w Polsce /więcej informacji na stronie www.greenvelo.pl/. Czarnkowscy rowerzyści w ubiegłym roku pokonali odcinek od Przemyśla do Tykocina, a tegoroczna trasa będzie wiodła od Tykocina do Elbląga, gdzie Green Velo ma swój koniec. Potem, jak pozwoli czas, grupa wróci do Czarnkowa przez Gniew, Tucholę i Więcbork!

Reprezentacja czarnkowskiej sekcji rowerowej wyruszy w niedzielę, 7 lipca, pociągiem do Białegostoku, a następnie już na rowerach pokonywać będzie kolejne kilometry.



DZIEŃ 1
7 lipca 2019 r.

W niedzielę, 7 lipca, rozpoczęła się kolejna wakacyjna wyprawa rowerowa czarnkowskiej sekcji rowerowej. Przez minione lata członkowie sekcji docierali w różne miejsca Polski i nie tylko. Czynili to w różnych terminach, w różnym składzie osobowym, zawsze jednak wybierali miejsca, które warto, a czasami nawet trzeba zobaczyć i odwiedzić. Tegoroczna trasa jest kontynuacją ubiegłorocznego wyjazdu i przewiduje dokończenie szlaku rowerowego Green Velo na odcinku Tykocin - Elbląg. Stąd też pierwszego dnia we wczesnych godzinach rannych 4 osoby, które zdecydowały się na ten wyjazd, pokonały na rowerach trasę z Czarnkowa do Szamotuł, by tam wsiąść do pociągu, który zawiózł ich do Poznania. Po kilkudziesięciu minutach przyszedł czas na przesiadkę i kolejny etap wyprawy. Czarnkowscy cykliści pokonali pociągiem "Mamry" podążając w kierunku Białegostoku. Kilkugodzinna podróż dowiodła, iż jazda pociągiem z rowerem i bagażami nadal nie jest racjonalnie i systemowo rozwiązana przez polskich przewoźników i niekiedy dostarcza nie tylko przyjemnych wrażeń, a z drugiej strony czas spędzony w pociągu pozwala nie tylko na ciekawe rozmowy, ale również na podziwianie pięknych widoków przesuwających się z kolejnymi pokonywanymi kilometrami. Dzięki temu była okazja "rzucić okiem" na Toruń, Olsztyn, czy kilka mazurskich jezior w okolicy Giżycka i Kętrzyna. Tuż przed godziną 19.00, po ponad 7 godzinach jazdy pociągiem, grupa wysiadła w Mońkach, by stamtąd już na rowerach dotrzeć do miejscowości Moniuszeczki. Mieszczące się tutaj gospodarstwo agroturystyczne o wdzięcznej nazwie "Zacisze Zielone Ogrody" stało się pierwszym miejscem odpoczynku dla rowerzystów z Czarnkowa, a dokładnie był to pokój "Czarujący żuraw".

Trasa na rowerach: Czarnków - Młynkowo - Obrzycko - Szamotuły /45 km/; Mońki - Moniuszeczki /5 km/.

Trasa pociągiem: Szamotuły - Poznań - Toruń - Iława - Olsztyn - Giżycko - Ełk - Mońki /609 km/.

Dystans: 50 km
Czas jazdy: 2 godziny 30 minut
Prędkość średnia: 19,71 km/h
Maksymalna prędkość: 31 km/h
Przewyższenia w górę /podjazdy/: 121 m
Maksymalna wysokość npm: 115 m
Średnie nachylenie pod górę: 1 %
Nachylenie maksymalne pod górę: 4 %
Spadek wysokości w dół /zjazdy/: 103 m
Średnie spadek nachylenia /zjazdy/: 1 %
Nachylenie maksymalne w dół: 5 %









DZIEŃ 2
8 lipca 2019 r.

Po wczorajszym, krótkim, rowerowym dniu, tak naprawdę dzisiaj rozpoczęła się właściwa część wyprawy czarnkowskich rowerzystów. Po obfitym i pysznym śniadaniu przygotowanym przez gospodarzy "Zacisza Zielone Ogrody" grupa wsiadła na rowery, by nieco okrężną drogą dotrzeć do Tykocina. Celowo pokonała dodatkowe 40 kilometrów, aby właśnie znaleźć się w tej miejscowości, która w ubiegłym roku była ostatnią na ówczesnej trasie. Zanim jednak tam dotarli, pokonywali malownicze drogi Podlasia, obserwując przygotowania do żniw, czy mocno zmieniający się krajobraz niewielkich miejscowości w tym rejonie Polski. Warto zauważyć, iż powstaje tutaj wiele nowych domów, mocno odnawiane są starsze obiekty, widać rozwijające się gospodarstwa rolne. Niestety sporo też drewnianych domów czy zabudowań, które tak charakteryzowały ten rejon Polski, a teraz stoją opuszczone, zaniedbane i po prostu niszczeją. Wielka szkoda!

Ponowny pobyt w Tykocinie oznaczał dla grupy z Czarnkowa oficjalne rozpoczęcie poznawania kolejnych etapów Wschodniego Szlaku Rowerowego "Green Velo". A poza tym grupa chciała ponownie odwiedzić lokal o nazwie "Alumnat", który w ubiegłym roku był dla nich miejscem ostatniego noclegu oraz pysznych wspomnień kulinarnych. Niestety zbyt wczesna pora nie pozwoliła na kolejny odpoczynek w tamtejszej restauracji. A co gorsza, od tego miejsca zaczął cyklistom towarzyszyć deszcz, który przez kolejne godziny utrudniał i opóźniał jazdę oraz zmusił do kilku niezaplanowanych przerw i zmian strojów. Oczywiście jak to zwykle bywa w takich przypadkach, nie mogło zabraknąć silnego i porywistego wiatru! Mimo tych trudności czarnkowscy turyści znaleźli czas, aby zrobić sobie przerwę obiadową w miejscowości Kiermusy zwane "Ostoyą żubra i tradycji szlacheckiej". Kiermusiańskie włości to kompleks historyczno - wypoczynkowy, który składa się z kilku obiektów o wyjątkowym, wręcz unikalnym charakterze. W skład kompleksu wchodzą Dworek, Jantarowy Kasztel, Karczma Rzym, Dworskie Czworaki. To tutaj powstała pierwsza prywatna zagroda hodowlana Żubra w Polsce. Te okazałe zwierzęta można oglądać w ich naturalnym środowisku. Obecnie w ostoi mieszka siedem żubrów. Ponadto w skład Rzeczpospolitej Kiermusiańskiej wchodzi również Jantarowy Kasztel - zrekonstruowany XV-wieczny obronny zamek nizinny zbudowany całkowicie według starodawnych technik budownictwa. Na zamku znajduje się Muzeum Oręża Polskiego im. Jerzego Hoffmana z potężną kolekcją eksponatów oraz rekwizytów z ekranizacji Trylogii Henryka Sienkiewicza. Jesienią 2016 roku na zamku otwarto największą w Polsce ekspozycję średniowiecznych narzędzi tortur i egzekucji.

Po krótkim odpoczynku szlak Green Velo zaczął delikatnie przybliżać się do Narwi, by następnie od miejscowości Strękowa Góra przecinać Biebrzański Park Narodowy prowadząc tak zwaną Carską Drogą. To ponad 30 - kilometrowy odcinek przepięknej asfaltowej drogi prowadzącej przez różne leśne krajobrazy parku narodowego. Dyrekcja Parku dbając o bezpieczeństwo turystów, mieszkańców i zwierząt przygotowała kilkadziesiąt tablic i znaków informacyjnych, które niekiedy w dowcipny sposób ostrzegają przed niebezpieczeństwem nagłego wtargnięcia zwierząt na drogę, która jest oczywiście otwarta dla ruchu kołowego. W szczególny sposób kierowcy ostrzegani są przed łosiami. Poza tym Carskiej Drodze znajduje się kilka ciekawych tras turystycznych, a i sam trakt zaliczany jest do najpiękniejszych zakątków tego Parku Narodowego.

Plan dzisiejszego dnia zakładał jeszcze zwiedzanie twierdzy Osowiec, ale niestety nieplanowane odpoczynki związane z opadami deszczu zabrały zbyt dużo czasu. Trzeba do jutra osuszyć wszystkie przemoczone i wilgotne rzeczy. Najlepszym do tego miejscem okazało się gospodarstwo agroturystyczne pani Grażyny w stolicy bagien biebrzańskich, czyli w Goniądzu.

Trasa: Moniuszeczki - Kołodzież - Zucielec - Trzciannne - Nowa Wieś - Szorce - Krynica - Stare Bajki - Długołęka - Krypno Wielkie - Tykocin - Kiermusy - Nieciece - Targonie Wielkie - Rudniki - Strękowa Góra - Osowiec - Goniądz.

Dystans: 109 km
Czas jazdy: 5 godzin 17 minut
Prędkość średnia: 20,52 km/h
Maksymalna prędkość: 36 km/h
Przewyższenia w górę /podjazdy/: 251 m
Maksymalna wysokość npm: 173 m
Średnie nachylenie pod górę: 1 %
Nachylenie maksymalne pod górę: 5 %
Spadek wysokości w dół /zjazdy/: 293 m
Średnie spadek nachylenia /zjazdy/: 1 %
Nachylenie maksymalne w dół: 4 %












DZIEŃ 3
9 lipca 2019 r.

Wczorajszy wieczór niemal w całości upłynął na śledzeniu rozmaitych stron internetowych z prognozami pogody. Wtorkowy poranek potwierdził, iż większość z nich nie myliła się i od wczesnych godzin rannych lało! Tym razem po samodzielnym przygotowaniu śniadania nastał czas wypatrywania przejaśnień i odrobiny błękitnego nieba. Ani jedno, ani drugie szybko nie nadeszło, ale tuż przed 9.00 deszcz ustał. Zatem bez chwili zastanowienia grupa z Czarnkowa zapakowała rowery i wyruszyła w drogę. Początkowo trasa wiodła obrzeżami Biebrzańskiego Parku Narodowego, a od miejscowości Dolistowo Stare wzdłuż leniwie płynącej Biebrzy. Były też fragmenty, gdzie można było obserwować Kanał Augustowski ze swoimi śluzami. Niestety pogoda ponownie zaczęła utrudniać jazdę, zmuszając rowerzystów do przymusowego postoju w oczekiwaniu na lepsze warunki pogodowe. Po kilkudziesięciu minutach można było wyruszyć ponownie. Szlak prowadził w stronę Augustowa, między innymi z piękną panoramą Jeziora Sajno. Dzisiejsza trasa ponownie potwierdziła, iż szlak rowerowy Green Velo ma bardzo różne oblicza, prowadząc drogami o zmniejszonym ruchu drogowym, także szutrowymi, polnymi czy leśnymi. Dzięki temu turyści mogą dość komfortowo i bezpieczne podróżować i oglądać nasz kraj z innej perspektywy, omijając w większości duże aglomeracje miejskie. Oczywiście są od tej reguły wyjątki. Ostatni odcinek dzisiejszej trasy wiódł do Augustowa wygodną ścieżką rowerową, która również w tym turystycznym ośrodku doskonale prowadzi rowerzystów wzdłuż brzegu Jeziora Necko, aż w stronę Puszczy Augustowskiej. Dzięki temu turyści z Czarnkowa mogli podziwiać także Jezioro Białe Augustowskie. Tym sposobem dotarli do Sanktuarium Matki Boskiej w Studzienicznej, po zwiedzeniu którego znaleźli tam nocleg w Siedlisku Zatoka z widokiem na jezioro Studzieniczne.

Trasa: Goniądz - Dawidowizna - Wroceń - Dolistowo Stare - Jesionowo Dębowskie - Wrotki - Bór - Białobrzegi - Augustów - Studzieniczna.

Dystans: 82 km
Czas jazdy: 4 godziny 31 minut
Prędkość średnia: 18,16 km/h
Maksymalna prędkość: 38 km/h
Przewyższenia w górę /podjazdy/: 224 m
Maksymalna wysokość npm: 147 m
Średnie nachylenie pod górę: 2 %
Nachylenie maksymalne pod górę: 11 %
Spadek wysokości w dół /zjazdy/: 236 m
Średnie spadek nachylenia /zjazdy/: 2 %
Nachylenie maksymalne w dół: 7 %












DZIEŃ 4
10 lipca 2019 r.

Kolejny dzień wyprawy rozpoczęło poranne oglądanie nieba. Ponownie ciemno zasnute nie wróżyło niczego dobrego, co potwierdziły ciężkie krople spadające na dach Siedliska Zatoka. Zatem czarnkowskim rowerzystom, w środowy poranek, nie pozostało nic innego jak tylko raz jeszcze zobaczyć Sanktuarium Maryjne oraz zadbane otoczenie. Na szczęście po kilkunastu minutach deszcz ustał i można było wsiadać na rowery. Trasa Grenn Velo w tej części w dużej mierze biegnie lasami Puszczy Augustowskiej, niekiedy zbliżając się do Kanału Augustowskiego oraz licznie tu występujących jezior. Stąd też szlak ten wiedzie zarówno drogami polnymi, leśnymi, jak również nowymi asfaltowymi ścieżkami rowerowymi biegnącymi wzdłuż poszczególnych dróg. A że po raz pierwszy zaświeciło delikatnie słońce, to kolejne kilometry upływały dość szybko. Pierwszym miejscem idealnym do krótkiego odpoczynku okazała się miejscowość Mikaszówka, w której uwagę przykuwa drewniany kościół pod wezwaniem św. Marii Magdaleny. Przemierzającej kolejne kilometry Puszczy Augustowskiej grupie z Czarnkowa "towarzyszyła" również Czarna Hańcza. Łatwo zauważyć jak chętnie jest ona odwiedzana przez kajakarzy, bo praktycznie w każdej mijanej miejscowości można spotkać firmy oferujące spływy tą rzeką. A obserwując rejestracje zaparkowanych samochodów widać, że miłośnicy tej formy odpoczynku przyjeżdżają tutaj praktycznie z całej Polski. Poruszając się na północ czarnkowscy cykliści wjechali na teren Wigierskiego Parku Narodowego, a następnie do samych Wigier, żeby choć na chwilę zerknąć na monumentalną budowlę tamtejszego pokamedulskiego klasztoru przepięknie położonego na wzgórzu nad jeziorem Wigry. A że pora była właściwa, to skorzystali z okazji, aby skosztować kartaczy. Kto nie jadł - niech koniecznie spróbuje! Niestety ponownie przypomniała o sobie pogoda i niezbędne były dwie nieplanowane przerwy. Na szczęście tym razem przed ulewami grupę ochroniły wiaty przystanków autobusowych. Straconego czasu już nie dało się odrobić, zatem grupa ruszyła w stronę Suwałk, a następnie w kierunku miejscowości Jeleniewo. Ten ponad 20 - kilometrowy odcinek to wygodna, dobrze oznaczona i poprowadzona ścieżka rowerowa. W Jeleniewie udało się znaleźć nocleg w pokojach gościnnych "Ada", gdzie turystów z Czarnkowa przyjęto z wielką życzliwością, sympatią i uśmiechem na twarzy. A poza tym to bardzo dobre miejsce do wypoczynku, godne polecenia.

Trasa: Studzieniczna - Płaska - Mikaszówka - Dworczysko - Frącki - Wysoki Most - Maćkowa Ruda - Mikołajewo - Wigry - Krzywe - Suwałki - Jeleniewo.

Dystans: 96 km
Czas jazdy: 5 godzin 29 minut
Prędkość średnia: 17,51 km/h
Maksymalna prędkość: 33 km/h
Przewyższenia w górę /podjazdy/: 346 m
Maksymalna wysokość npm: 204 m
Średnie nachylenie pod górę: 2 %
Nachylenie maksymalne pod górę: 10 %
Spadek wysokości w dół /zjazdy/: 275 m
Średnie spadek nachylenia /zjazdy/: 2 %
Nachylenie maksymalne w dół: 9 %












DZIEŃ 5
11 lipca 2019 r.

Czwartek rozpoczął się wyjątkowo! Po porannej toalecie tradycyjnie przyszedł czas na wspólne śniadanie, a więc gorąca kawa, kanapki, jogurt... Tę nieco ospałą atmosferę przerwało delikatne pukanie do drzwi. Była godzina 7.00, zatem żadnych gości czarnkowscy rowerzyści się nie spodziewali. Atu niespodzianka! Właścicielka pensjonatu przygotowała pyszne śniadanie, które oczywiście nie było planowane! Jeszcze raz wielkie podziękowania! Po tak miłym początku dnia nic złego nie mogło się wydarzyć i dostosowała się do tego nawet pogoda, bo po raz pierwszy nie spadła nawet kropla deszczu. Przed wyjazdem z Jeleniewa drobną kosmetykę przeszły również rowery, bo po deszczowych dniach i pokonywaniu polnych dróg należało nieco zadbać o ich sprawną pracę. Dzisiejszą trasę można by opisać w dwóch zdaniach: raz w dół, raz w górę, najpierw zjazd, potem podjazd. Suwalski Park Krajobrazowy, a potem lasy Puszczy Romnickiej okazały się terenem bardzo wymagającym dla rowerzystów z sakwami. Niewiele tutaj płaskich odcinków, a krajobrazy często przypominają widoki podhalańskie. Ma to oczywiście swoje zalety, bo wędrówka rowerowa nie jest monotonna i dostarcza ciekawych i atrakcyjnych pejzaży. Pierwszy odpoczynek zaplanowany został nad jeziorem Hańcza, które znane jest z tego, że posiada status najgłębszego w Polsce, a jest to ponad 108 metrów. Dodatkową atrakcją na trasie było dotarcie do miejsca styku trzech granic państwowych łączących Polską, Litwę i Rosję. Ten wyjątkowy punkt znajduje się w miejscowości Bolcie na trasie Wiżajny - Żytkiejmy, a oznaczony został granitowym słupem z godłami trzech sąsiadujących państw. Przez małe nieporozumienie z pracownikami Straży Granicznej czarnkowscy cykliści przez moment znaleźli się po stronie Litwy, ale dostatecznie szybko zorientowali się, że wybrali zły kierunek jazdy i po kilku minutach pozowali do wspólnego zdjęcia przy wspomnianym granitowym słupie oznaczającym styk trzech granic. Tuż po opuszczeniu tego miejsca rowerzyści na dobre opuścili województwo podlaskie wjeżdżając do warmińsko - mazurskiego. Kolejnym bardzo interesującym miejscem na czwartkowej trasie były Stańczyki. Nieopodal tej miejscowości znajdują się potężne wiadukty nieczynnej linii kolejowej Gołdap - Żytkiejmy. Mosty w Stańczykach są najwyższymi na linii i jednymi z najwyższych w Polsce. Mają długość 200 metrów, a ich wysokość to 36 metrów. Oglądane z bliska robią ogromne wrażenie. Kolejne kilometry trasy wiły się wśród lasów i pól prowadząc grupę do miejscowości Gołdap. Tutaj nastąpić miała tylko krótka przerwa obiadowa, by po niej wyruszyć dalej. Podczas obiadu czarnkowianami zainteresowali się pracownicy i klienci restauracji "Pasjonata". W trakcie rozmowy okazało się, iż Gołdap posiada wiele ciekawych propozycji dla turystów i koniecznie trzeba tam zostać chociaż na chwilę, a poza tym zaproponowali również pomoc przy znalezieniu noclegu. Poszukiwanie okazało się skuteczne, zatem nie pozostało nic innego jak udać się do pokoju gościnnego "Przy Zalewie", by z perspektywy drugiego piętra oglądać Zalew nad Ustroniem i tak zakończyć dzień.

Trasa: Jeleniewo - Szurpiły - Bachanowo - Hańcza - Kłajpeda - Okliny - Tróstyk Granic - Skajzgiry - Stańczyki - Dubieninki - Białe Jeziorki - Botkuny - Gołdap.

Dystans: 94 km
Czas jazdy: 5 godzin 23 minuty
Prędkość średnia: 17,50 km/h
Maksymalna prędkość: 48 km/h
Przewyższenia w górę /podjazdy/: 817 m
Maksymalna wysokość npm: 253 m
Średnie nachylenie pod górę: 3 %
Nachylenie maksymalne pod górę: 10 %
Spadek wysokości w dół /zjazdy/: 902 m
Średnie spadek nachylenia /zjazdy/: 2 %
Nachylenie maksymalne w dół: 8 %











DZIEŃ 6
12 lipca 2019 r.

Przygotowania do piątkowego wyjazdu rozpoczęło śledzenie prognozy pogody w czwartkowy wieczór. Telewizyjne zapowiedzi brzmiały dość optymistycznie, dlatego czarnkowscy rowerzyści postanowili nieco wcześniej zarządzić sobie pobudkę i w ten sposób opuścić Gołdap tuż przed godziną 8.00. Dzisiejszą trasę można nazwać dojazdową lub tranzytową. Na początku dotarcie do Węgorzewa ścieżką rowerową. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że odcinek liczył ponad 50 kilometrów. Należy pochwalić w tym miejscu samorządy odpowiedzialne za tę drogę, bowiem niemal w całości jest to dobrze utwardzony i utrzymany polny szlak. W Węgorzewie koniecznie należało znaleźć czas na krótki odpoczynek nad jeziorem Mamry z widokiem na różnorodne jednostki pływające oraz ochłodzić się... pysznymi lodami. A że grupa z Czarnkowa podróżując często ubiera koszulki rowerowe z herbem miasta, to też bardzo szybko została rozpoznana przez ratownika na miejskiej plaży z zapytaniem czy nadal pewien napój z Czarnkowa smakuje jak dawniej. Kolejna część "tranzytu" to pokonanie drogi z Węgorzewa do Korsz, czyli kolejne 50 kilometrów. Również przez ten cały odcinek, z krótkim wyjątkiem, towarzyszyła cyklistom ścieżka rowerowa, tym razem wygodniejsza, bo asfaltowa. Późnym popołudniem grupa dotarła do Sępopola i dalej do miejscowości Romankowo. Tam zakończyła dzień regenerując siły i odpoczywając w bardzo przyjemnym miejscu o równie miłej nazwie "Siedlisko pod dębami".

Trasa: Gołdap - Banie Mazurskie - Węgorzewo - Srokowo - Barciany - Korsze - Sępopol - Romankowo.

Dystans: 129 km
Czas jazdy: 5 godzin 24 minuty
Prędkość średnia: 20,06 km/h
Maksymalna prędkość: 47 km/h
Przewyższenia w górę /podjazdy/: 516 m
Maksymalna wysokość npm: 221 m
Średnie nachylenie pod górę: 2 %
Nachylenie maksymalne pod górę: 7 %
Spadek wysokości w dół /zjazdy/: 634 m
Średnie spadek nachylenia /zjazdy/: 2 %
Nachylenie maksymalne w dół: 10 %














DZIEŃ 7
13 lipca 2019 r.

Sobota dla rowerzystów z Czarnkowa rozpoczęła się równie wcześnie jak piątek, czyli szybka pobudka, śniadanie i o godzinie 8.00 wyjazd. Z powodu pewnych kłopotów nawigacyjnych oraz nazwijmy to "logistyczno - organizacyjnych" dzisiejsza trasa nieco różniła się od oryginału Green Velo, ale kierunek został utrzymany. Stąd też pierwszym punktem docelowym był Stoczek Klasztorny i mieszczące się tam Sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju wraz ze Zgromadzeniem Księży Marianów. Klasztor góruje nad otoczeniem i jest widoczny z dala, ciągle przyciągając liczną rzeszę pielgrzymów oraz turystów. Zaledwie 11 kilometrów dalej znajduje się Lidzbark Warmiński. To miasto z dużym i bogatym dziedzictwem historycznym, kulturowym oraz architektonicznym. Mimo upływu lat ciągle przykuwa uwagę i wzrok wielu odwiedzających, a warto dodać, iż Lidzbark Warmiński od 1350 r. do XIX wieku był stolicą Warmii i dawniej jej największym miastem. Był też centrum wiary i kultury w Rzeczpospolitej Obojga Narodów, często dlatego też nazywano je "Perłą Warmii". W cieniu gotyckiego Zamku Biskupów przyszedł czas na plenerowe drugie śniadanie, by po nim wyruszyć w stronę Pieniężna. To właśnie tam zaplanowany został odpoczynek po całodniowym wysiłku. Zanim jednak utrudzeni turyści z Czarnkowa przyłożyli głowy do poduszek w hoteliku "Hermes", to warto jeszcze wspomnieć, iż podczas dzisiejszego odcinka wyprawy mieli towarzystwo zwierząt. Najpierw do wycieczki dołączyć chciał piękny czarny kot, a później równie uroczy pies, który wyskoczył wprost pod ich koła.

Trasa: Romankowo - Sępopol - Maszewy - Galiny - Stoczek Klasztorny - Lidzbark Warmiński - Babiak - Radziejewo - Pieniężno.

Dystans: 90 km
Czas jazdy: 4 godziny 40 minut
Prędkość średnia: 19,24 km/h
Maksymalna prędkość: 44 km/h
Przewyższenia w górę /podjazdy/: 507 m
Maksymalna wysokość npm: 112 m
Średnie nachylenie pod górę: 2 %
Nachylenie maksymalne pod górę: 6 %
Spadek wysokości w dół /zjazdy/: 460 m
Średnie spadek nachylenia /zjazdy/: 2 %
Nachylenie maksymalne w dół: 4 %













DZIEŃ 8
14 lipca 2019 r.

Niedzielny poranek rozpoczęła drobna kosmetyka rowerów, która niestety przerodziła się w drobną naprawę. I jak się później okazało, nie były to ostatnie problemy sprzętowe tego dnia. Kilkanaście kilometrów po starcie jeden z rowerów stracił szprychę w tylnym kole, co przy przewożeniu bagaży w sakwach stanowi spory problem. W następnym rowerze pojawił się luz w suporcie, a pod koniec dnia trzeci rower stracił mocowanie do sakwy! Na szczęście awarie te nie przeszkodziły w pokonywaniu ostatnich kilometrów szlaku Green Velo i jest spora szansa, iż w poniedziałek zostaną usunięte. Plan na niedzielę zakładał szybki dojazd do Fromborka, by w tym wyjątkowym miejscu spędzić odrobinę więcej czasu. Jak się okazało plan był bardzo dobry, bowiem po porannych zachmurzeniach wyjrzało słońce i odpoczynek we Fromborku u stóp Wzgórza Katedralnego pod bacznym okiem Mikołaja Kopernika był wyjątkowo przyjemny. Tym bardziej, że towarzyszyła mu aromatyczna kawa i pyszne ciasto serwowane przy Wieży Wodnej. A przedtem równie ciekawe widoki z jej szczytu. Od tego momentu grupie z Czarnkowa często towarzyszył widok Zalewu Wiślanego z różnych perspektyw: we Fromborku z wieży widokowej, w Tolkmicku "na wyciągnięcie ręki", a potem tuż przed Elblągiem z wysokich wzgórz Wysoczyzny Elbląskiej. Wspomniana wcześniej Wysoczyzna Elbląska trochę zaskakuje rowerzystów, bowiem poruszając się wzdłuż linii brzegowej Zalewu Wiślanego teren jest stosunkowo płaski i nagle pojawiają się podjazdy o długości 4 kilometrów i nachyleniu 7%. Na szczęście dość szybko pojawia się podobny zjazd rekompensując wcześniejszy wysiłek. Warto dodać, iż ulica w miejscowości Suchacz nazywa się Zakopiańska!

Przed godziną 16.00 grupa z Czarnkowa zameldowała się w Elblągu, co oznacza, iż pokonując w tym roku 745 kilometrów zamknęła cały szlak Green Velo. W roku ubiegłym pokonali trasę od Przemyśla do Tykocina /748 kilometrów/, tegoroczna trasa rozpoczęła się właśnie w Tykocinie i zakończyła w Elblągu, tam gdzie Wschodni Szlak Rowerowy Green Velo ma swój kres. Nie oznacza to jednak końca tegorocznej wyprawy, bowiem zgodnie ze swoim planem chcą do Czarnkowa wrócić rowerami, o czym oczywiście w kolejnych dniach będziemy na bieżąco informować!

Tradycyjnie należy dodać, iż miejscem niedzielnego noclegu jest hotel Polskiego Towarzystwa Turystyczno - Krajoznawczego "Galeona" w Elblągu.

Trasa: Pieniężno - Braniewo - Frombork - Tolkmicko - Elbląg.

Dystans: 95 km
Czas jazdy: 5 godzin 4 minuty
Prędkość średnia: 18,70 km/h
Maksymalna prędkość: 50 km/h
Przewyższenia w górę /podjazdy/: 546 m
Maksymalna wysokość npm: 118 m
Średnie nachylenie pod górę: 3 %
Nachylenie maksymalne pod górę: 12 %
Spadek wysokości w dół /zjazdy/: 653 m
Średnie spadek nachylenia /zjazdy/: 2 %
Nachylenie maksymalne w dół: 10 %












DZIEŃ 9
15 lipca 2019 r.

Zgodnie z wczorajszą zapowiedzią, poniedziałek rozpoczął się od pierwszej drobnej naprawy. Kolejne zaplanowane zostały w połowie dnia, w odpowiednim warsztacie rowerowym. Wyjazd z Elbląga w kierunku Sztumu to pokonywanie tak zwanych Żuław Elbląskich, czyli terenu bardzo przyjaznego dla rowerzystów. Trudno tam spotkać podjazdy, wzniesienia czy pagórki. Stąd też wyprawa przebiegała bardzo spokojnie i przyjemnie. Krótki odpoczynek nastąpił w miejscowości Raczki Elbląskie, gdzie oznaczony został najniższy punkt w Polsce, położony 1,8 metra poniżej poziomu morza. Opuszczając województwo warmińsko - mazurskie grupa wjechała na teren województwa pomorskiego, a od miejscowości Tropy Sztumskie teren zaczął się delikatnie wznosić i dało się odczuć, iż zdecydowanie jest on pofałdowany. Takie małe trudności dodają jednak uroku podróży na rowerze, stąd też dość szybko cykliści z Czarnkowa dojechali do Sztumu. Miejscowość ta miała dziś duże znaczenie, bo tam "zaplanowany" został przystanek techniczny przy tamtejszym sklepie rowerowym. Licząc na życzliwość pracowników sklepu należało dokonać koniecznych napraw, by móc kontynuować wyprawę. Rowerzyści z Czarnkowa nie zawiedli się, bowiem dość sprawnie i szybko udało się wszystkie mankamenty usunąć i wyruszyć dalej. Po pokonaniu kilku kilometrów grupa wjechała do miejscowości Biała Góra znanej ze śluzy rozdzielającej Wisłę i Nogat. Często nazywana jest Wodnym Zamkiem z powodu neogotyckich wież wieńczących wybudowaną w latach 1852 - 1879 zaporę. Warto też dodać, iż do 1 września 1939 śluza stanowiła granicę pomiędzy Wolnym Miastem Gdańskiem i Niemcami. Od tego czasu trasa wiodła wzdłuż wałów przeciwpowodziowych Wisły aż do mostu w miejscowości Korzeniewo, gdzie nastąpiła przeprawa. Widok z wałów oraz z mostu ukazał skutki suszy panującej w niektórych zakątkach Polski, bowiem królowa naszych rzek ukazała spore połacie odsłoniętej suchej ziemi na jej środku. Końcowy odcinek poniedziałkowej trasy wiódł do miejscowości Gniew, znanej przede wszystkim z zamku krzyżackiego. Koniecznie należy pochwalić właścicieli za utrzymanie tego obiektu, bo robi ogromne wrażenie, ale jednocześnie unosi się tutaj przede wszystkim duch komercji. Popołudnie zakończył bardzo smaczny obiad w restauracji CK Pizza oraz krótkie poszukiwanie noclegu który, jak się okazało był tuż obok.

Trasa: Elbląg - Raczki Elbląskie - Markusy - Żółtawka Sztumska - Tropy Sztumskie - Sztum - Biała Góra - Janowo - Korzeniewo - Nicponia - Gniew.

Dystans: 99 km
Czas jazdy: 5 godzin 3 minuty
Prędkość średnia: 19,64 km/h
Maksymalna prędkość: 41 km/h
Przewyższenia w górę /podjazdy/: 368 m
Maksymalna wysokość npm: 83 m
Średnie nachylenie pod górę: 3 %
Nachylenie maksymalne pod górę: 6 %
Spadek wysokości w dół /zjazdy/: 341 m
Średnie spadek nachylenia /zjazdy/: 2 %
Nachylenie maksymalne w dół: 5 %















DZIEŃ 10
16 lipca 2019 r.

To już przedostatni dzień wakacyjnej wyprawy Rowerowej Sekcji Turystycznej z Czarnkowa. Stąd też dzisiejsza trasa była typową drogą powrotną, podczas której nie planowano specjalnych przystanków czy miejsc do odwiedzenia. Był oczywiście czas na odpoczynek i posiłki, ale głównym założeniem było przejechanie jak największej liczby kilometrów. Tym bardziej, że podczas pierwszych dni wyprawy pogoda nie pozwalała na pokonanie wszystkich zaplanowanych dystansów. Niestety według zapowiedzi synoptyków również wtorek nie miał należeć do dni pogodnych i była obawa, że nie uda się zrealizować celu. Ale jak się okazuje również tacy specjaliści mogą się mylić, bowiem przez cały dzień nie spadła praktycznie ani jedna kropla deszczu, a drobna mżawka nie przeszkodziła w spokojnym pokonywaniu kolejnych kilometrów. Jedynym utrudnieniem, które pojawiło się w trakcie dnia, to bardzo silny wiatr, który przez ostatnie 40 kilometrów dość mocno utrudniał pedałowanie. Mimo to czarnkowscy cykliści pokonali blisko 130 kilometrów, po których zatrzymali się w miejscowości Więcbork w hotelu "Pod koroną".

Trasa: Gniew - Morzeszczyn - Borkowo - Wielbanowo - Skórcz - Głuche - Skrzynia - Łuby - Śliwice - Linsk - Tuchola - Sepólno Krajeńskie - Więcbork.

Dystans: 128 km
Czas jazdy: 6 godzin 9 minut
Prędkość średnia: 20,76 km/h
Maksymalna prędkość: 36 km/h
Przewyższenia w górę /podjazdy/: 622 m
Maksymalna wysokość npm: 152 m
Średnie nachylenie pod górę: 2 %
Nachylenie maksymalne pod górę: 4 %
Spadek wysokości w dół /zjazdy/: 545 m
Średnie spadek nachylenia /zjazdy/: 2 %
Nachylenie maksymalne w dół: 8 %









DZIEŃ 11
17 lipca 2019 r.

Powrót do Czarnkowa tradycyjnie rozpoczął się kilka minut po godzinie 8.00. Po śniadaniu i zapakowaniu bagaży na rowery grupa wyruszyła na ostatni odcinek wyprawy. Już po kilku kilometrach tablica informacyjna przywitała czarnkowskich rowerzystów w województwie wielkopolskim kierując w stronę miejscowości Wysoka. Tam już wcześniej zaplanowany został postój, aby uzupełnić stracone kalorie i odrobinę odpocząć. Po przekroczeniu drogi krajowej numer 10 od Grabówna rozpoczęła się nieco pofałdowana droga wiodąca doliną Noteci, która prowadziła aż do Ujścia. Po pokonaniu tamtejszego wzniesienia grupa skierowała się w stronę Mirosławia Ujskiego i Walkowic, by tuż przed 14.00 namówić Janka z Czarnkowa do wspólnej fotografii. Relacje z poprzednich dni kończyła informacja o miejscu noclegu i odpoczynku, tym razem dzień i cała wyprawa sfinalizowana została w czarnkowskiej restauracji "Parkowa".

I tak po 11 dniach i pokonaniu 1085 kilometrów wakacyjna wyprawa rowerowa Rowerowej Sekcji Turystycznej w Czarnkowie dobiegła końca. Dziękując wszystkim za śledzenie relacji niebawem zapraszamy na podsumowanie całego wyjazdu.

Trasa: Więcbork - Łobżenica - Wysoka - Miasteczko Krajeńskie - Kaczory - Ujście - Mirosław Ujski - Walkowice - Czarnków.

Dystans: 113 km
Czas jazdy: 5 godzin 12 minut
Prędkość średnia: 22,08 km/h
Maksymalna prędkość: 38 km/h
Przewyższenia w górę /podjazdy/: 384 m
Maksymalna wysokość npm: 111 m
Średnie nachylenie pod górę: 2 %
Nachylenie maksymalne pod górę: 5 %
Spadek wysokości w dół /zjazdy/: 474 m
Średnie spadek nachylenia /zjazdy/: 2 %
Nachylenie maksymalne w dół: 6 %






Tekst: Paweł Zajda
Zdjęcia: Uczestnicy wyprawy

Tak było w zeszłym roku
O serwisie  |   Dodaj do ulubionych  |   Ustaw jako startową  |   Miasto Czarnków  |   Miejskie Centrum Kultury
Redakcja Czarnkow.INFO: 64-700 Czarnków, os. Parkowe 21/37, tel/fax 600 545 261, czarnkow.info@onet.pl
© Marcin Małecki Jacek Dutkiewicz 2004-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.