RODZINNE GRZYBOBRANIE
"Złota jesień, wiatr melodie niesie, a my znów jesteśmy w lesie." Jakże prawdziwe są słowa z wiersza "Przestroga grzybiarza" Joanny Gryz, odzwierciedlające jesienną wyprawę do Parku Grzybowego w Piłce zorganizowaną przez czarnkowski Ośrodek Sportu i Rekreacji.
Szósty dzień złotej polskiej jesieni okazał się strzałem w dziesiątkę na szósty już wyjazd w ramach "Rodzinnego Grzybobrania". I choć przypadkiem zbiegły się dwie szóstki, to nie warto doszukiwać się szczęścia czy pecha, po prostu tak już jest, że każda taka wyprawa kończy się na "szóstkę z plusem". Nie sztuką jest wstać rano, wsiąść do autobusu i pojechać do lasu na grzyby. Sztuką jest wziąć udział wyprawie do "centrum grzybowej przygody", korzystać w pełni darów natury i zdobywać nową wiedzę, która jest umieszczona na tablicach informacyjnych przy leśnych ścieżkach. Ale nade wszystko potrafić wspólnie z innymi utrwalać tę wiedzę podczas zabawy na terenie tzw. ministrantówki mieszczącej się zaraz przy parku. Dwugodzinne spacery w głębi lasu okazały się prawdziwą ucztą dla oczu. W koszach grzybiarzy dominowały podgrzybki i prawdziwki, a wybranym udało się zebrać kozaki i kurki. Plan na popołudnie przewidywał kuchenne rewolucje. W roli głównej - grzyby. Panie dzieliły się przepisami: grzyby w ocet, smażone, suszone, na pierogi i w uszka…, oj, od samych opowieści burczało w brzuchach. Jesienny powiew wiatru uniósł w powietrzu zapach palonego drewna, który oznajmił, iż przyszła pora na biesiadę. Zaledwie kilka minut wystarczyło, aby stoły zapełniły się smakołykami. Dzieci z wielkim apetytem częstowały się domowymi wypiekami pań, a po ugaszeniu pragnienia brały udział grach i zabawach rekreacyjno - sportowych. Slalomy, wyścigi na szczudłach, animacje z chustą czy podnoszenie ciężarów nie przebiły przeciągania liny, tu rywalizacja wśród małych i dużych była zacięta. Jednak głównym zadaniem tegorocznego wyjazdu były prace artystyczne dla dzieci i dorosłych. Najmłodsi otrzymali bryłę masy solnej oraz inne przybory, z których mieli wyczarować małe leśne zwierzątko - jeża. Inspiracji i pomysłów nie brakowało. W tym samym czasie dorośli na białych kubkach za pomocą akrylowych pisaków musieli umieścić jesienne motywy. Na sam zapał i zaangażowanie miło było popatrzeć. Efekty końcowe mówiły same za siebie. Zwieńczeniem jesiennej przygody było nagrodzenie najmłodszych pamiątkowym dyplomem oraz przekazanie glinianego grzyba, w tej roli muchomor, jako ostrzeżenia, że bezpieczne grzybobranie zależy od wiedzy i doświadczenia. Ponadto każda rodzina otrzymała zestaw trzech słoiczków pełnych grzybowych przysmaków, które z pewnością zimą pozwolą wrócić wspomnieniem do tych pięknych chwil.
Organizatorzy serdecznie dziękują księdzu Danielowi za pomoc w zorganizowaniu dnia pełnego pozytywnych doznań, a wszystkim uczestnikom za wspólny wyjazd, bogaty w nowe inspirujące doświadczenia.
OSiR
Fot.
Małgorzata Chęś, Monika Grębka-Radzi