JAK POWSTAJE BOMBKA?
Grudzień to ostatni miesiąc roku, który niesie ze sobą bardzo dużo ważnych wydarzeń. Dla jednych jest czasem zadumy i refleksji, podsumowaniem minionych miesięcy, a dla innych czasem skupienia, przygotowania i oczekiwania na Święta Bożego Narodzenia.
Podążając w kierunku świąt, analizując nurtujące pytania: co? gdzie? kiedy? jak?, czarnkowski Ośrodek Sportu i Rekreacji postanowił poszukać odpowiedzi na proste i banalne pytanie: jak powstaje bombka? Niektórzy z nas myślą sobie, przecież to tylko szklana, plastikowa czy styropianowa kula, która zawisa na naszych zielonych drzewkach. Masowa rzecz, którą kupimy w każdym sklepie i markecie. Jednak my, ciekawi i żądni odpowiedzi, zaprosiliśmy naszych wiernych uczestników imprez sportowych na pierwszy rekreacyjny wyjazd do fabryki bombek. Chętnych nie musieliśmy wcale długo szukać, bowiem dzień po umieszczeniu zapowiedzi był komplet uczestników. Ciekawość i chęć poznania etapów produkcji budziła zainteresowanie nie tylko wśród dzieci, ale także dorosłych.
Dzień po mikołajkach udaliśmy się do magicznego miejsca - fabryki bombek w Gnieźnie, która zajmuje się produkcją szklanych ozdób choinkowych. Zaledwie po niecałych dwóch godzinach dotarliśmy na miejsce. Ku naszemu zaskoczeniu wyszedł po nas opiekun z firmy "KadPol", który zaprowadził nas na miejsce i oddał pod opiekę miłych pań, które podzieliły nas na grupy i krok po kroku oprowadzały po szczeblach produkcji. Sam początek to "mini huta szkła", gdzie pracownicy za pomocą palników ze szklanej rurki tworzyli kształt bombki. Odpowiednio nagrzana przezroczysta rurka stawała się giętka i gotowa do modelowania, gdzie poprzez dmuchnięcie nabierała kształtu. To tu powstają różnej wielkości kule i kuleczki oraz inne formy: gwiazdory, szyszki, samochody i jakie tylko każdy z nas sobie by zapragnął. Kolejny etap to barwienie - srebrzenie, czyli nadawanie podkładu kolorystycznego każdej ozdobie. Wszyscy byliśmy pewni, że kolor, który wypełnia bombę, znajduje się na zewnątrz. Cała nasza wiedza, a dokładniej ujmując niewiedza, padła w gruzach, gdy pani zademonstrowała nam etap barwienia. Padły znaczące słowa: "czary mary", kilka okrężnych ruchów, zanurzenie w ciepłej wodzie i otrzymaliśmy gotowy efekt - "wow". Bombka wypełnia się barwą wewnątrz. Oczywiście było to skutkiem wlania odpowiednich związków chemicznych, ale magiczne słowa sprawiały, że każdy przenosił się w świat fantazji. Trzeci krok to lakiernia. Tam pani dodaje bombkom uroku poprzez nałożenie kolejnej warstwy koloru lub połysku w zależności od potrzeb produkcji.
Pracownia dekoratorni to końcowy etap produkcji. Tu powstają prawdziwe dzieła. Wszystkie bombki malowane są w tradycyjny sposób, zachowując ręczny charakter wytwarzania. Praca ta wymaga niezwykłej precyzji, trudu i poświęcenia. Sztuka opanowania, cierpliwości i talentu, to główne cechy tego stanowiska pracy. Za pomocą nadesłanego logo czy obrazka panie przenoszą obraz na bombę. Wyczyn nie lada co. To właśnie miejsce stało się inspiracją powstawania dzieł artystycznych naszych uczestników, którzy brali udział w warsztatach. Głównym zadaniem było jak najpiękniej pomalować cztery bombki. Co tam się działo możecie sobie wyobrazić sami... Najważniejsze, że radą i pomocą służyła nam pani, która uczyła nas co należy zrobić, aby nasze prace były cudne. Zawrotu głowy i oczopląsu doznaliśmy w sklepiku. Tam długie i wysokie regały były zapełnione ręcznie wykonanymi i zdobionymi ozdobami choinkowymi. Aż trudno było się oprzeć, aby nie wzbogacić domowych ozdób o kolejne.
Jednogłośnie stwierdzamy, że "mikołajkowa wyprawa" zakończyła się sukcesem, bowiem nikt już nie zawraca sobie głowy nurtującym pytaniem: jak powstaje bombka? Głęboko wierzymy w to, że dzień ten zapadnie głęboko w pamięć wycieczkowiczów, a moment ubierania choinek w domach, choć na chwilę przywoła wspomnienia wspólnie spędzonego czasu OSiR-em.
OSiR
Fot.
Małgorzata Chęś
