TO NIEOPISANE EMOCJE


Święty Jan Paweł II to jedna z najjaśniejszych postaci w historii Polski i świata. O dużym szczęściu mogą mówić ci, którym udało się zobaczyć, spotkać naszego Papieża. Słowa, które święty Jan Paweł II kierował do nas wszystkich, emocje które swoją postawą wywoływał, odegrały ogromne znaczenie w życiu wielu milionów ludzi. Jest w gminie Lubasz osoba, której udało się Ojca Świętego spotkać kilkukrotnie. O niesamowitych wspomnieniach ze Sławomirem Łapawą rozmawia Szymon Szwed.

Miałeś okazję spotkać się z Ojcem Świętym, w co trudno uwierzyć kilkukrotnie. Jak wyglądały te spotkania i jakie towarzyszyły im emocje?

- Tak, to prawda, dane mi było spotkać tego świętego człowieka kilkukrotnie. Pozwolę sobie wymienić te spotkania chronologicznie. Pierwszy raz było to 20 czerwca 1983 roku na Dębińskich Łęgach w Poznaniu. Wówczas wraz z tatą uczestniczyłem we mszy świętej, podczas której Ojciec Święty ogłosił błogosławioną Urszulę Lędóchowską. To wtedy udało nam się przedostać na trasę przejazdu Papieża, gdzie jako kilkuletni chłopiec mogłem go zobaczyć stojąc między ochroną, pod linką odgradzającą tłumy od jezdni. Drugie spotkanie miało miejsce również w Poznaniu. Był to 3 czerwca 1997 roku. Wówczas zostałem wybrany przez księdza Kanonika Jerzego Kędzierskiego i wspólnie z Moniką Matuszak i Marcinem Wichrem reprezentowaliśmy parafię, trzymając krzyż, który obecnie możemy oglądać w budynku Szkoły Podstawowej nr 5, do niedawna Gimnazjum. Dwa lata później, 13 czerwca 1999 roku, uczestniczyłem w spotkaniu z Ojcem Świętym w Warszawie. To szczęście było udziałem wielu lubaskich parafian, gdyż do stolicy pojechało kilka autokarów. Mieliśmy ważny cel, to wtedy były poświęcone korony Pana Jezusa i Matki Bożej, złożone w 2000 roku na Lubaskim wizerunku Maryi. Rok 2000, a dokładnie 26 stycznia to spotkanie z Ojcem Świętym podczas audiencji. Grupa pielgrzymów z Lubasza, pod przewodnictwem księdza Grzegorza Gałkowskiego, otrzymała błogosławieństwo papieskie. Wtedy miałem okazję stać za papieskim fotelem i dotknąłem Ojca Świętego za ramię.

Jesteś miłośnikiem podróży rowerowych, również w takiej formie dotarłeś do Rzymu, do świętego Jana Pawła II?

- Wiedząc, że będzie takie pytanie, mogę kontynuować moją chronologię spotkań z Ojcem Świętym. Dnia 22 lipca 2002 roku w dziewięć osób wyruszyliśmy rowerami do Rzymu. Po szczęśliwie przeżytej podróży dane nam było uczestniczyć w dniu 7 sierpnia w audiencji w Castel Gandolfo, a następnie w osobistym spotkaniu ze świętym Papieżem. Najlepiej oddaje ten fakt kilkanaście fotografii wykonanych przez papieskiego fotografa Arturo Mari. Każde z tych spotkań to nieopisane emocje, również towarzyszące beatyfikacji w 2011 roku i kanonizacji w roku 2014.

Pobliska miejscowość Biała, piękne tereny, jezioro, to miejsce, gdzie Jan Paweł II wypoczywał, kojarzysz te fakty?

- Tutaj małe sprostowanie, wypoczynek w Białej to okres kardynalski Karola Wojtyły. Ja tego nie pamiętam, ale takie spotkania były udziałem między innymi niezapomnianego księdza Kanonika Edmunda Klemczaka. Oczywiście znane mi są te miejsca, które dzięki wspomnianemu kapłanowi zostały zaakcentowane i trwale zaznaczone dla następnych pokoleń.

Jakie słowa świętego Jana Pawła II utkwiły Ci w pamięci, może jakieś sytuacje?

- Było ich bardzo dużo, podobnie ze słowami. Najważniejsze nie tylko je pamiętać ale iść z tymi słowami przez życie. Z osobistego spotkania nigdy nie zapomnę pytania Ojca Świętego "Wy naprawdę na tych rowerach?". Natomiast przekaz do nas wszystkich "Niech zstąpi Duch Święty i odnowi oblicze Ziemi, tej Ziemi", "To jest Moja Matka, ta Ojczyzna" i na koniec "Wymagajcie od siebie, choćby inni od was nie wymagali".

Dziękuje za rozmowę.

Redakcja Czarnkow.INFO: 64-700 Czarnków, os. Parkowe 21/37, tel/fax 600 545 261, czarnkow.info@onet.pl
© Marcin Małecki Jacek Dutkiewicz 2004-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.