DUDA W CZARNKOWIE
Kampania prezydencka dotarła do północnej części Wielkopolski. 1 lipca mieszkańców Czarnkowa odwiedził prezydent Andrzej Duda. Jego zwolennicy zebrali się na Placu Wolności, aby wyrazić poparcie dla swojego kandydata. Nie zawiedli się. Obietnic nie brakowało.
Tego dnia, ubiegający się o reelekcję urzędujący prezydent, od rana przebywał na poligonie w Drawsku, gdzie spotkał się z polskimi i amerykańskimi żołnierzami. Wspomniał tam o zatwierdzeniu planów NATO zwiększających bezpieczeństwo państw bałtyckich, w tym Polski. Temat ten przewijał się także w czasie rozmów na kolejnych spotkaniach z mieszkańcami Drawska Pomorskiego, Złotowa oraz Czarnkowa i Człopy.
Na prezydenta w Czarnkowie czekano długo. Jak informowano, spóźnienie zostało spowodowane koniecznością objazdu miejsca wypadku drogowego na trasie kolumny prezydenckiej. Pomimo niesprzyjającej pogody, Czarnkowianie z wyrozumiałością i determinacją czekali na swojego przywódcę. Nie zawiedli się. Kolumna zatrzymała się na placu Karskiego. Prezydent drogę do mównicy na placu Wolności przebył pieszo, witając się z mieszkańcami. Spotkanie prezydent rozpoczął świeżutką informacją o wygraniu przez stronę polską sporu z Gazpromem. -
Dziś na konto PGNiG wpłynęło 1,5 miliarda dolarów - informował prezydent. To dobra wiadomość. Ceny gazu będą spadały kolejny raz od początku lipca. Z wyliczeń wynika, że przeciętna polska rodzina będzie mogła na gazie zaoszczędzić rocznie nawet 1780 złotych. Kolejnym tematem były podatki. Andrzej Duda przekonywał, że pomimo zakłamanych przez opozycję informacji, podatki w Polsce w ostatnich latach spadają. Doświadczają tego szczególnie ludzie młodzi, którzy do 26. roku życia są z podatku dochodowego zwolnieni całkowicie. Nie zabrakło też aktualności dotyczących podatku VAT. Ten, jak zapewniał prezydent, będzie dla wielu towarów niższy oraz łatwiejszy do naliczania dla przedsiębiorców. -
Porządkujemy systemy opodatkowania z korzyścią dla Polaków - zauważał prezydent. -
Obniżyliśmy wiek emerytalny. Mamy inną rzeczywistość niż przed 2015 rokiem. Kłamcy nie mogą powrócić - kontynuował Duda. Z mównicy padło wiele mocnych słów pod adresem opozycji oraz zapewnień o budowie niezależnego i sprawiedliwego państwa. Czy pomogą mu wygrać, zobaczymy już 12 lipca.
Na placu, oprócz zwolenników prezydenta, pojawiła się grupa mocno przeszkadzających opozycjonistów. Przywitał ich dowcipnie konferansjer. Witamy opozycję. I cieszymy się, że jest was tak dużo. Więcej niż na wiecu Trzaskowskiego w Pile. Błyskotliwy żart miał zapewne rozbroić nieco napiętą sytuację pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami Andrzeja Dudy. Dobrego poczucia humoru nigdy nie jest za dużo. Oby zawsze zastępował obrzydliwy hejt.
Piotr Keil