Czarnkow.INFO - Internetowy Serwis Informacyjny
    Strona główna     Urzędy     Kultura i atrakcje     W mieście     Archiwum
Dzisiaj jest: 19 kwietnia 2024, piątek.  Imieniny: Ady, Konrada, Leona, Włodzimierza



free counters


OSTATKI



Karnawał, niegdyś zwany w Polsce "zapustami", to czas pomiędzy świętem Trzech Króli a Środą Popielcową. Przez około miesiąc panuje wesoła atmosfera zabawy oraz życzliwości.

Ostatni tydzień karnawału nazywa się ostatkami. Niegdyś nazywano te dni także "mięsopustem", czyli czasem, kiedy "puszczamy" mięso, by najeść się go do syta przed Wielkim Postem. Co ciekawe, włoskie "carne vale", od którego pochodzi polski karnawał, oznacza "żegnaj, mięso!". Po wsiach krążyły kolorowe pochody kolędników z charakterystycznymi maszkarami - turoniem, niedźwiedziem i kozą, przynosząc dobre słowo i wróżbę pomyślności. W karczmach organizowano huczne zabawy z tańcami i muzyką. Podobnie w miastach bawiono się na wesołych pochodach i przyjęciach. Ostatki rozpoczyna Tłusty Czwartek. Tradycyjnie w ten dzień dozwolone jest objadanie się tłustymi przysmakami - pączkami i faworkami. Dziś najczęściej można spotkać słodkie pączki, nadziewane powidłami lub kremem, lecz niegdyś popularne były pączki nadziewane słoniną i mielonym mięsem. W niektórych częściach Polski w Tłusty Czwartek odbywała się zabawa zwana combrem. Najsłynniejszy comber odbywał się w Krakowie, gdzie zwano go "babskim combrem". Według krakowskiej legendy Comber był burmistrzem, który prześladował przekupki, narzucając niesprawiedliwe podatki i nasyłając na nie straż miejską. Miał on umrzeć właśnie w Tłusty Czwartek i na pamiątkę tego wydarzenia krakowskie kobiety co roku organizowały suto zakrapiany pochód z tańcami i muzyką. Na jego czele szła "marszałkini" trzymająca słomianą kukłę wyobrażającą mężczyznę (Combra). Gdy kobiety docierały do rynku, rozszarpywały kukłę i wśród krzyków i chichotów rozbiegały się po całym placu, ciągnęły mężczyzn do tańca, a jeśli spotkały jakiegoś urzędnika, zmuszały go, by oddał im swój płaszcz jako rekompensatę za krzywdy, które wyrządził Comber. Ten barwny krakowski zwyczaj kultywowany był co najmniej dwa i pół wieku. Pierwszy opis tej zabawy pochodzi z roku 1600, a ostatni raz odbyła się ona w 1846 roku, kiedy to "babski comber" został zakazany przez władze austriackie. Prawdopodobnie zwyczaj ten przynieśli do Polski osadnicy niemieccy, gdyż jest on tam bardzo popularny, zwłaszcza na Łużycach.

Najhuczniejsze zabawy odbywały się we wtorek przed Środą Popielcową. W Wielkopolsce i na Kujawach organizowano tego dnia imprezy zwane "podkoziołkiem". Centralnym motywem tych zabaw była postać zwana "kozłem" lub "koziołkiem". Czasami była to figura koźlej głowy wykonana z drewna lub brukwi, czasami figurka człowieka z bardzo wyraźnie zaznaczonymi cechami męskimi. Rankiem chłopcy obnosili "koziołka" po wsi zapraszając panny na zabawę do karczmy. Wieczorem "koziołka" stawiano na stoliku lub na beczce, przed nim kładziono talerzyk. Każda dziewczyna musiała położyć na nim pieniążka, inaczej chłopcy by z niej drwili i nie mogłaby tańczyć. Z uzbieranych w ten sposób pieniędzy opłacano grajków i alkohol. Podkoziołek był zabawą wesołą i frywolną, dla dziewcząt był to rodzaj kary za to, że w poprzednim roku nie znalazły męża, a jednocześnie wróżba powodzenia na przyszły.

Na Kaszubach (oraz na Śląsku) ostatkowa zabawa nazywana była "śledzikiem". Nazywana była tak od licznych przekąsek z tej popularnej ryby serwowanych w jej trakcie. Uważano, że w ten sposób człowiek przygotowuje się do jedzenia ryb w trakcie postu; aby jednak osłodzić to przygotowanie podawano także popielnik, czyli ciasto przyrządzone z resztek pozostałych po przyrządzaniu pączków na tłusty czwartek. Oczywiście, jak każda zabawa ostatkowa, śledzik był suto zakrapiany. Istnieje także inne tłumaczenie nazwy "śledzik". Wedle niej, nazwa ta pochodzi od zwyczaju, że osoby, które nie chciały się bawić w ostatki, były dla żartu bite po twarzy śledziową tuszką.

Ostatki były to jednak ostatnie chwile uciechy przed postem, więc zabawa nie trwała długo, tylko do północy. Tradycyjnie, wielkopolski podkoziołek kończono podając wszystkim tęgi żur z kiełbasą, by rano głowa nie bolała. Mimo że przeciąganie zabawy na czas postny było bardzo źle widziane, często znaleźli się jacyś zbyt podochoceni uczestnicy, którzy nie chcieli przestać się bawić. W takim przypadku do karczmy często wpadał przebieraniec w kożuchu i przepędzał bawiących się do domu. Szczególnie opornych, którzy nie chcieli przerwać zabawy chłostał przy tym rózgą.

Środa Popielcowa, inaczej Popielec lub Wstępna Środa kończyła karnawał i rozpoczynała Wielki Post. Najważniejszym punktem tego dnia było nabożeństwo, w trakcie którego ksiądz posypywał zgromadzonym wiernym głowy popiołem ze spalonych ubiegłorocznych palm. Korzenie tego zwyczaju sięgają V wieku i cieszył się on wielkim poważaniem; w nabożeństwach brali udział pospołu prości ludzie i wielcy panowie. Rozpoczęcie postu pociągało za sobą dużo pracy, zwłaszcza dla gospodyń. W Środę Popielcową należało bardzo dokładnie wyszorować wszelkie garnki, by nie pozostały w nich nawet ślady tłuszczu po karnawale. W czasie postu zmieniała się także dieta: na stołach królowały zupy: barszcz i cienki żur, jedzono dużo śledzi. Tradycyjnie w Popielec na kolację jedzono "kaszę krzyżową"; nad przygotowaną porcją kaszy robiono znak krzyża a następnie kładziono się spać na głodno.

Ostatki są więc radosnym pożegnaniem z karnawałem, a zarazem przygotowaniem do Wielkiego Postu. O popularności zwyczajów tego czasu świadczy to, że wiele z nich nadal kultywujemy, choć bywa że w zmienionej formie. Chyba nie ma nikogo, kto nie lubił by Tłustego Czwartku, o czym świadczą liczby - tego dnia statystyczny Polak zjada 2,5 pączka, a w całym kraju zjedzonych zostaje ich ponad 100 milionów! Także zwyczaj organizowania zabawy ostatkowej nie zaginął - w Poznaniu nadal nazywa się je podkoziołkiem, a na Śląsku i na Kaszubach śledzikiem. Choć zatraciły one swój dawny, ludowy charakter, z pewnością zapewniają doskonałą zabawę.
Mikołaj Kułakowski
Muzeum Ziemi Czarnkowskiej

O serwisie  |   Dodaj do ulubionych  |   Ustaw jako startową  |   Miasto Czarnków  |   Miejskie Centrum Kultury
Redakcja Czarnkow.INFO: 64-700 Czarnków, os. Parkowe 21/37, tel/fax 600 545 261, czarnkow.info@onet.pl
© Marcin Małecki Jacek Dutkiewicz 2004-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.