PRACA W LESIE
O swojej historii związanej z Nadleśnictwem Sarbia z nadleśniczym Damianem Szcześniakiem rozmawia rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Pile Maria Bajsarowicz.
Jest pan leśnikiem z dziada pradziada?
- Nie, jestem pierwszym leśnikiem w rodzinie. Tato był kołodziejem, rzemieślnikiem zajmującym się wyrobami z drewna, ale zawsze chętnie mu towarzyszyłem i podpatrywałem jego pracę.
A dlaczego leśnik?
- Las towarzyszył mi od najmłodszych lat, w nim się wychowywałem. Z wiekiem zacząłem inaczej patrzeć na otaczający mnie świat pod kątem przyrody i zjawisk w niej zachodzących. Można powiedzieć, że leśnikiem zostałem z zamiłowania do przyrody.
Jak trafił pan do Nadleśnictwo Sarbia?
- Urodziłem się w Czarnkowie, czyli bardzo blisko stąd. Uczyłem się w Technikum Leśnym w Goraju, następnie rozpocząłem studia na Wydziale Leśnym Akademii Rolniczej w Poznaniu. Skończyłem również studia podyplomowe z Zarządzania Przedsiębiorstwem w Leśnictwie i Ochronie Przyrody oraz z Hodowli Lasu.
Jak wyglądała pana kariera zawodowa?
- Swoja przygodę z lasami państwowymi rozpocząłem 24 lat temu, zatem trochę czasu już minęło. Najbardziej sobie cenię to, że przeszedłem wszystkie szczeble kariery. To niebywałe i niezwykle cenne doświadczenie. Zaczynałem pracę jako stażysta, byłem instruktorem technicznym, potem specjalistą Służby Leśnej, inżynierem nadzoru, aż do objęcia stanowiska zastępcy nadleśniczego. Natomiast w 2018 roku zostałem powołany na stanowisko dyrektora RDLP w Pile, co było zaszczytem i ogromnym wyzwaniem. Dziś jestem nadleśniczym Nadleśnictwa Sarbia.
Czy zajmowanie stanowisko dyrektora pomogło w pracy nadleśniczego?
- Oczywiście. Dziś doskonale wiem, z jaką odpowiedzialnością mierzą się dyrektorzy, dzięki czemu potrafię lepiej, czasem szybciej, zrozumieć decyzje swojego szefa.
Czy Nadleśnictwo Sarbia jest wyjątkowym miejscem?
- To wyjątkowe miejsce nie tylko w moim życiu, ale przede wszystkim ze względu na swoją wyjątkową historię i to bardzo ciekawą. Pierwotna nazwa nadleśnictwa to Promno, powstało ono w 1894 roku z lasów wykupionych od ówczesnych właścicieli przez Skarb Państwa. Nazwa Promno wywodziła się prawdopodobnie od promów, które pływały wtedy po Noteci. W 1918 roku Nadleśnictwo Promno przyjęte zostało przez polską administrację lasów państwowych. Dzieliło się ono wtedy na cztery leśnictwa, a w 1971 roku, po połączeniu z Nadleśnictwem Wyszyny, nastąpiła zmiana nazwy Nadleśnictwa Promno na Nadleśnictwo Sarbia.
Proszę opowiedzieć o ludziach związanych z tym miejscem?
- Moim dalekim poprzednikiem był Franciszek Piasek, leśnik, ale również znany kompozytor i dyrygent. Skomponował hymn leśników zatytułowany „Darz Bór” - hasło leśników oraz „Kochajmy las”. Do obu kompozycji słowa napisał Stanisław Woszczyński, ówczesny nadleśniczy Nadleśnictwa Podanin. W czasach, kiedy był nadleśniczym, gościł na polowaniach m.in. Prezydenta RP Ignacego Mościckiego.
A pan poluje?
- Od najmłodszych lat lubiłem podglądać zwierzynę, jej zachowania i zwyczaje. Myśliwym zostałem dopiero w 2000 roku.
Budynek nadleśnictwa robi wrażenie, pięknie wyremontowany na zewnątrz i w środku, czy dobrze się panu w nim pracuje?
- Włożyliśmy wiele wysiłku w odremontowanie budynku biurowca nadleśnictwa, dopracowywaliśmy wiele detali, ponieważ budynek jest objęty ochroną konserwatorską. Jednak zawsze powtarzam, że najważniejsi są ludzie, którzy w nim pracują. Zawsze stawiałem na pracę w zespole, wzajemny szacunek i tym zasadom staram się być wierny.
Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę satysfakcji i powodzenia w pracy.