XVIII RAJD ROWEROWY"PO KWIAT PAPROCI"
Deszcz padający z różną intensywnością w nocy był niepokojącym zwiastunem pogody na zaplanowany na czwartą sobotę czerwca Rajd Rowerowy "Po kwiat paproci", organizowany już od osiemnastu lat przez Rowerową Sekcję Turystyczną w Czarnkowie. Niestety prognozy się sprawdziły i do południa dwukrotnie lekka mżawka przerodziła się w krótką, ale intensywną ulewę. Nie popsuło to jednak humorów optymistycznie usposobionym uczestnikom wycieczki, którzy kaprysy aury kwitowali nieśmiertelnym "przynajmniej się nie kurzy".
I rzeczywiście się nie kurzyło, natomiast w rozmokłej ziemi grzęzły koła, a rozpryskiwane błoto osiadało na rowerach i odzieży, zwłaszcza że niemal cała trasa wiodła nieutwardzonymi drogami. Jedenastoosobowy peleton wyruszył sprzed Czarnkowskiego Domu Kultury, leśnym duktem dotarł do Śmieszkowa, a następnie polnymi drogami przez Brzeźno i Kociołki na teren Nadleśnictwa Sarbia, gdzie zorganizowano tradycyjny półmetek. Co prawda poszukiwań mitycznego kwiatu nie było, ale gospodarze przygotowali dla rowerzystów posiłek w postaci chwalonej za smak i skład zupy gulaszowej, zwiedzanie budynku z izbą pamięci wyposażoną w historyczne dokumenty i wypchane zwierzęta oraz trzy wartościowe nagrody. Po krótkim pikniku, wspólnym zdjęciu i podziękowaniu za gościnę grupa przy wykorzystaniu ścieżki edukacyjno - leśnej dojechała w okolice Romanowa Dolnego, a stamtąd szosą powróciła do Czarnkowa pokonując około 25 kilometrów.
Marcin Małecki
Fot.
Marcin Małecki
Tak było w zeszłym roku - relacja
