MINISTRANCI - SENIORZY NA KRASNEJ GÓRZE
W sobotę, 22 kwietnia, w Lubaszu doszło do niecodziennego spotkania. Przybyli tam ministranci, którzy pełnili posługę w lubaskim Sanktuarium Królowej Rodzin przed wielu, wielu laty. Tych, których nazwiska udało się odnotować naliczono ponad 140. Natomiast w sobotnim spotkaniu ministrantów seniorów wzięło udział ponad 40 mężczyzn z różnych zakątków kraju.
Spotkanie rozpoczęto oczywiście uroczystą mszą św., którą celebrowali ks. proboszcz lubaskiej parafii Andrzej Magdziarz, ks. proboszcz parafii w Rawiczu - Sarnowie Eugeniusza Leosz oraz ks. proboszcz czarnkowskiej parafii pod wezwaniem Jezusa Chrystusa Najwyższego Kapłana Paweł Morasz. Ministranci seniorzy wprowadzeni zostali do sanktuarium uroczystą procesją, przy dźwiękach organów, za którymi zasiadł Władysław Górzny, a liturgię mszy św. uświetnił chór męski "Harmonia" z Czarnkowa pod batutą Michała Górznego oraz soliści Katarzyna Wiza i Tomasz Czarnecki. Ministranci seniorzy ofiarowali lubaskiemu sanktuarium kwiaty oraz naczynia liturgiczne, które przekazali proboszczowi podczas ofiarowania. Piękną homilię wygłosił ks. Eugeniusz Leosz, który wspominał czasy ministranckiej posługi pełnionej w Lubaszu: "To tu w Lubaszu, przy ołtarzu z cudownym obrazem Matki Bożej Królowej Rodzin, rozpoczynałem swą posługę Bogu. Tu stawiałem pierwsze kroki i to tu wszczepiono mi żelazne zasady, których trzymam się do dzisiaj. Bo bycie ministrantem, to nie tylko posługiwanie księdzu podczas mszy św. To również nauka obowiązkowości, rzetelności i wielu innych cech, które kształtują człowieka na całe życie. Dziś wielu z nas, którzy służyli przy tym ołtarzu piastuje różne funkcje w kraju i poza jego granicami Nie było takich możliwości, aby dotarli do nas wszyscy. Jednak dziękuję tym, którzy są z nami i uczestniczą w tej liturgii". Za udział w mszy św. i spotkaniu po latach dziękował wszystkim główny organizator spotkania Tadeusz Cichorek. Przypomniał, że to pierwszy tego typu zjazd, ale ma nadzieję, że nie ostatni. Zaprosił też wszystkich na "coś dla ciała", czyli bardziej towarzyskie spotkanie w restauracji "Meteor". Również proboszcz lubaskiej parafii ks. Andrzej Magdziarz, przed kończącym uroczystą mszę św. błogosławieństwem, podziękował wszystkim za udział w liturgii i przypomniał, jak ważna jest posługa ministrantów w świątyni.
Oczywiście tak niecodzienne spotkanie trzeba uwiecznić. Dlatego też wszyscy zgromadzili się na schodach lubaskiego sanktuarium, by pozować do pamiątkowej fotografii. A później wszyscy spotkali się w restauracji "Meteor". Tam wspomnieniom nie było końca. W narożniku restauracji zaprezentowano fragmenty starych drzwi zakrystii kościelnej, na której każdy ministrant składał swój podpis podczas posługi. Wzbudziły one ogromne zainteresowanie, bo każdy chciał tam odnaleźć swój autograf. I my odnaleźliśmy kilka znanych nie tylko w Lubaszu nazwisk, wśród których nie zabrakło wójtów Marcina Filody i Zbigniewa Jahnsa, znanego lekarza Andrzeja Masiakowskiego czy byłego dyrektora ARiMR Wiesława Łyczykowskiego.
Rozmowy i wspomnienia trwały długo, a każdy z uczestników stwierdził, że warto było zorganizować takie spotkanie po latach.
Marek Ambicki
Fot.
Marek Ambicki
