Czarnkow.INFO - Internetowy Serwis Informacyjny
    Strona główna     Urzędy     Kultura i atrakcje     W mieście     Archiwum
Dzisiaj jest: 9 maja 2024, czwartek.  Imieniny: Beaty, Bożeny, Grzegorza, Karola, Karoliny



free counters


ŚWIĘTOJAŃSKA NOC KUPAŁY



W ostatnich latach dostrzec możemy ożywione zainteresowanie wczesnym średniowieczem. W telewizji sukcesy święcił serial "Wikingowie", na Netfliksie obejrzeć można "Barbarzyńców", niedawno w kinie wyświetlano film "Wiking". Muzycy, nawet popularni, jak występująca niedawno na Dniach Czarnkowa Cleo, chętnie sięgają po folkowe motywy. Coraz częściej odbywają się imprezy, w których historia odgrywa przewodnią rolę. W piątek, 24 czerwca, mieszkańcy Czarnkowa mieli okazję wziąć udział w "Słowiańskiej Nocy Kupały".

Noc Kupały należała do czterech najważniejszych świąt słowiańskich wyznaczonych przez drogę, jaką przebywa słońce w ciągu roku. Rok rozpoczynały Szczodre Gody - święto przesilenia zimowego i odrodzenia słońca. Na równonoc wiosenną przypadały Jare Gody - święto wiosny i przebudzenia natury. Święto letniego przesilenia zwane jest dziś Nocą Kupały, Palinocką, Kupalnocką. Ostatnim z wielkich świąt słowiańskich obchodzonym w równonoc jesienną było święto wieńców, czyli Dożynki.

Choć dziś mówimy o Nocy Kupały, niegdyś świętowanie trwało kilka dni, a jego kulminacyjnym momentem była noc przesilenia letniego, najkrótsza noc w roku. Był to triumf sił dobra i ładu uosabianych przez słońce nad mrokiem i złowrogą magią, które symbolizował księżyc. W dawnych wierzeniach rytuały pełniły bardzo ważną funkcję. Słowianie wierzyli, że człowiek może oddziaływać na otaczającą go przestrzeń poprzez odpowiednie rytuały i ofiary. W trakcie Nocy Kupalnej Słowianie udawali się w domenę księżyca i podległych mu wodnych stworów - utopców, rusałek, demonów. Tam, na brzegach rzek, rozpalali żywy ogień. Noc rozświetlał blask wielkich ognisk zwanych sobótkami. Wokół nich tańczono i bawiono się radośnie. Hałas i blask miały za zadanie przepędzić kryjące się w wodnych odmętach złe stwory i uczynić wodę na powrót bezpieczną dla ludzi. Do dziś w wielu polskich domach panuje przesąd, że kąpiel przed Nocą Świętojańską jest niezdrowa, gdyż woda nie zdążyła "przekwitnąć". Dla ochrony przed złymi mocami Słowianie sięgali po magiczne właściwości roślin. Już na parę dni przed nocą świętojańską w katy mieszkań i obór, pod strzechę wpychano ziela, które miały odstraszać złe moce. Szczególną moc lud przypisywał roślinom, które były w stanie "zranić" ducha: osty, tarninę głóg, różę, pokrzywy. Na głowę zakładano zaś wianki splatane z polnych kwiatów (według wierzeń działają one jak piorunochron - przyjmują na siebie moc uroku i dlatego szybko więdną), bzu, pędów dębu i wierzby. Szczególnie dobroczynną moc przypisywano bylicy. Wieniec z tej rośliny kobiety zakładały na biodra pod suknię. Chroniła ona przed urokami, czyniła kobietę płodną i zapobiegała bólom krzyża.

Współcześnie Noc Kupały postrzegana i często promowana jest jako "słowiańskie walentynki". W obchodach święta łatwo dostrzec pierwiastek romantyczny. Jednym z najpopularniejszych zwyczajów związanych z Nocą Kupały jest puszczanie wianków. Tej nocy panny na wydaniu przygotowywały wianki ze świecą, które następnie puszczały na nurt rzeki. Dziewczęta bacznie obserwowały jak ich wianki płyną, gdyż mogły wywróżyć sobie przyszłość. Jeśli wianek płynął prosto, a świeczka płonęła jasno była to dobra wróżba, wieszcząca szybkie zamążpójście. Gorzej było, jeśli wianek kręcił się w nurcie, zaplątał w sitowiu lub zgasła świeczka. Była to wróżba miłosnych kłopotów. Najgorszą wróżbą jest zatoniecie wianka - zapowiada w ten sposób trudne czasy, a nawet śmierć. Płynące wianki obserwowane były nie tylko przez dziewczęta. W dole rzeki czekali już na nie chłopcy, by je wyłowić. Dziewczę, którego wianek wyłowił kawaler było jego partnerką do świtu. Mógł z nią tańczyć i bawić się nie zważając na karcący wzrok jej matki. Mógł ją też namówić na wspólny spacer do lasu w poszukiwaniu mitycznego "kwiatu paproci", który przynosił szczęście i wielką moc. Oczywiście byli tacy, którzy pragnęli pomóc losowi. Młodzieńcy często umawiali się ze swoimi ukochanymi, jak będą wyglądać ich wianki, by wiedzieć, który wyłowić.

Na zabawę w klimacie średniowiecznej Nocy Kupały zaprosili w piątek, 24 czerwca, pracownicy Muzeum Ziemi Czarnkowskiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej. Zupełnie jak w dawnych czasach odbyła się ona na skraju miasta, na brzegu rzeki Noteć w "Łazienkach Czarnkowskich". Swoje namioty rozbili tu rekonstruktorzy z grupy "Jantar" oraz czarnkowski "Jaźwiec". Także panie z biblioteki przygotowały stanowisko, na którym w otoczeniu ziół, kwiatów i gałązek uczestnicy zabawy mogli upleść swój własny wianek. Powietrze wypełniały aromaty letnich ziół, dymu z sobótkowych ognisk i smakołyków szykowanych przez rekonstruktorów. Spróbować można było podpłomyków z dodatkami: miodem, powidłami lub twarogiem z ziołami, gotowanej soczewicy, a nawet prawdziwych ciastek z epoki wikingów, które na swym kramie oferował norweski kupiec Sigurd. Oczywiście, kto miał ochotę bez problemu mógł nad jednym z kilku uszykowanych ognisk samemu upiec kiełbaskę. Skwar letniego dnia pomagał znieść kwas chlebowy, którym częstowali wojowie z "Jaźwca".

Noc Kupały rozpoczęło powitanie najważniejszego gościa, księcia Mieszka I, który wizytował swoją drużynę w czarnkowskim grodzie. Książę krótko wprowadził zebranych w tajniki Nocy Kupały, objaśniając znaczenie rytuału dla naszych przodków i zaprosił do wspólnej zabawy. Na chętnych oczekiwały w obozowiskach liczne aktywności. Na strzelnicy można było wprawić się w posługiwaniu łukiem i osobiście przekonać się ile ważył ekwipunek wczesnośredniowiecznego woja. Na dzieci czekało wiele zabaw: przeciąganie liny w różnych wariantach, walka miękkimi kijami. Nad bezpieczeństwem bawiących się czuwali policjanci i strażacy z czarnkowskich komend Policji i Straży Pożarnej. Gdy słońce powoli chyliło się ku zachodowi, radosny gwar obozowiska nagle ucichł. Rozpoczął się obrzęd kupalny. Pod przewodnictwem księcia Mieszka, który przyjął na siebie rolę żercy (słowiańskiego kapłana). Rekonstruktorzy sformowali barwny pochód, który przy dźwiękach dud okrążył ognisko z figurą Światowida, jednego z bóstw słowiańskich. Wraz z widzami utworzyli oni krąg, wewnątrz którego odbył się obrzęd. Prowadzący kolejno składał ofiary z piołunu, ziarna, piwa i liści dębu, objaśniając zebranym jakie symboliczne znacznie miały jego gesty. Podziękował on triumfującemu Słońcu za jego życiodajne promienie życząc zebranym szczęścia. Otrąbiwszy na cztery strony świata zakończenie rytuału książę Mieszko wezwał śmiałków do próby odwagi - przeskoczenia ognia. Oczywiście sam, jako pierwszy, dał przykład jak należy to czynić. Wśród śmiechu zebranych wielu śmiałków dokonało tej sztuki. Nie był to jednak koniec Nocy Kupały. Po zakończeniu rytuału muzyka zabrzmiała na nowo, a wokół ogniska zaczęły tańczyć dziewczęta z czarnkowskiego Teatru "Tu", które zaprezentowały swoją interpretację kupalnych tańców z wiankami. Zostały nagrodzone gromkimi brawami. Po ich występie wszyscy biesiadnicy zostali zaproszeni do wspólnego pochodu nad rzekę, gdzie wianki zostały puszczone na wodę i odpłynęły z nurtem Noteci. Było to symboliczne zakończenie drugiej czarnkowskiej Słowiańskiej Nocy Kupały. W zapadającym zmroku uczestnicy powoli zaczęli rozchodzić się do domów, rekonstruktorzy z grupy "Jantar" zwinęli swoje obozowisko. Sobótkowe ogniska jednak nie zgasły. Wokół nich zgromadzili się ci, którzy nie chcieli, by ta najkrótsza noc w roku tak szybko minęła. Blask ognisk rozświetlał mrok nad Notecią do późna...

Organizatorzy Słowiańskiej Nocy Kupały pragną podziękować wszystkim sponsorom, bez których zabawa nie mogłaby się odbyć: Magdalenie Sobczak - PSS Społem w Czarnkowie, Karolinie Brukarczyk - Zakłady Mięsne "Dolina Noteci" sp. z o.o., Damianowi Szcześniakowi - Nadleśnictwo Sarbia, Grzegorzowi Kaźmierczakowi - Zarząd Dróg Powiatowych w Czarnkowie.
Mikołaj Kułakowski










Fot. Jakub Kazrath
O serwisie  |   Dodaj do ulubionych  |   Ustaw jako startową  |   Miasto Czarnków  |   Miejskie Centrum Kultury
Redakcja Czarnkow.INFO: 64-700 Czarnków, os. Parkowe 21/37, tel/fax 600 545 261, czarnkow.info@onet.pl
© Marcin Małecki Jacek Dutkiewicz 2004-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.