XIX RAJD ROWEROWY "NA POWITANIE WIOSNY"
Idzie sobie wiosna, słychać świergot ptaka.
Ładna to piosenka, tylko głupia taka.
Już przyleciał bocian i w kałuży dłubie.
Mi to nie przeszkadza, dalej będzie głupiej...
Wbrew słowom piosenki o wiośnie autorstwa kabaretu Potem wcale nie było głupio, a wręcz przeciwnie, było ciekawie, radośnie i miło. Wszystko za sprawą XIX Rajdu Rowerowego "Na powitanie wiosny". I choć co roku członkowie Rowerowej Sekcji Turystycznej w Czarnkowie na pierwszą wycieczkę zapraszają wszystkich chętnych już w styczniu, to dopiero marcowy wyjazd stanowi oficjalne otwarcie sezonu i zwiastun następujących krótko po sobie wycieczek rekreacyjnych.
Początek marca przypominał przysłowiowy garniec. Można było w krótkich odstępach czasu, nieraz nawet w ciągu jednego dnia, doświadczyć aż trzech pór roku, oczywiście z wyłączeniem lata. Jednak dopiero w drugiej połowie miesiąca temperatura znaczenie wzrosła, na błękitnym niebie coraz częściej gościło Słońce, a mroźne podmuchy nie zrywały czapek z głów. Nie inaczej było w trzecią sobotę marca. Rzadkie chmury często przebijały ciepłe promienie, słupki w termometrach wspięły się do piętnastej kreski, a wiatr, choć momentami dość silny, nie niósł przeszywającego zimna. Zapewne te warunki spowodowały, że na starcie pojawiły się aż 34 osoby, chcące po zimowej przerwie wyruszyć na poszukiwanie oznak zmieniającej się pory roku. Warto dodać, że to całkiem przyzwoita liczba, gdyż rajdowa frekwencja po pandemii odbudowuje się w wolnym tempie. Niestety, nie licząc żerujących i przelatujących żurawi, przyroda nadal trwa w stagnacji, uczestnikom pozostała więc radość ze spotkania i możliwość przetestowania nadwątlonej kondycji. Trasa rajdu wiodła głównie szosami bez wyraźnych przewyższeń, co było ukłonem organizatorów wobec tych, którzy rowerową rekreację zakończyli jesienią. Peleton spod Czarnkowskiego Domu Kultury przez Bukowiec, Gajewo, Runowo, Rudkę i Nową Wieś dojechał w okolice Teresina, gdzie w kompleksie leśnym należącym do Nadleśnictwa Trzcianka znajduje się głaz narzutowy uznany za pomnik przyrody w 1975 roku. Stamtąd rowerzyści po krótkim zjeździe dotarli do Radolinka, gdzie dzięki uprzejmości sołtys Małgorzaty Antoszewskiej na terenie rekreacyjnym w okolicach boiska zorganizowano umowny półmetek. Jak zwykle była pieczona kiełbasa z bułką oraz ciepłe napoje w postaci kawy i herbaty. Oczywiście nie mogło zabraknąć Marzanny, która wykonana wyłącznie z ekologicznych materiałów szybko spłonęła w ognisku. Skuteczność przywołania w ten sposób wiosny wydaje się być pewna, biorąc pod uwagę choćby prognozę pogody na kolejne dni. Po tym ceremoniale i wspólnej fotografii grupa ruszyła w drogę powrotną, by przez Kuźnicę Czarnkowską powrócić do Czarnkowa po pokonaniu 42 kilometrów.
To drugi z planowanych dwudziestu czterech rajdów organizowanych przez Rowerową Sekcję Turystyczną w tym roku. Kolejny, w ramach cyklu "Niedzielne kołowanie", odbędzie się 2 kwietnia. Na wszystkie wyprawy organizatorzy już dziś serdecznie zapraszają.
Marcin Małecki
Fot.
Marcin Małecki
Tak było w zeszłym roku - relacja
