Czarnkow.INFO - Internetowy Serwis Informacyjny
    Strona główna     Urzędy     Kultura i atrakcje     W mieście     Archiwum
Dzisiaj jest: 9 maja 2024, czwartek.  Imieniny: Beaty, Bożeny, Grzegorza, Karola, Karoliny



free counters


NOC KUPAŁY



W sobotę, 24 czerwca, mieszkańcy Czarnkowa mieli okazję po raz trzeci bawić się w słowiańskich klimatach na zorganizowanej przez Muzeum Ziemi Czarnkowskiej Nocy Kupały.

Noc Kupały była jednym z najważniejszych świąt słowiańskich. Obchodzono ją w czasie przesilenia letniego, czyli w najkrótszą noc roku. Zgodnie ze słowiańskimi wierzeniami, świat był areną zmagań kosmicznych sił światła i mroku, uosobionych przez bogów. Odbiciem tej walki były obserwowane przez ludzi wielkie cykle natury: cykl słoneczny i wegetacyjny. Przypadająca na początku lata Noc Kupały była zatem świętem triumfu słońca nad ciemnością, który zapewniał mieszkańcom krainy ludzi okres kosmicznego pokoju. W tym kontekście należy czytać rytuały kupalnocki, które przedstawili rekonstruktorzy z wałeckiego Bractwa Rycerzy Bezimiennych oraz czarnkowskiej drużyny "Jaźwiec". Najważniejszym rytuałem kupalnocki jest rozpalenie ogniska zwanego "sobótką" na brzegu rzeki lub jeziora. Według Słowian ogień jest symbolem słońca, atrybutem Swarożyca. Woda natomiast związana jest z Nawią, podziemnym królestwem Welesa. Zapewnia ona schronienie demonom - utopcom i rusałkom. Rozpalając ognisko nad wodą uczestnicy rytuału symbolicznie oczyszczali wodę, oddając ją pod opiekę boga słońca. Nie bez powodu do dziś w wielu polskich domach panuje przesąd, że letniej kąpieli można zażyć dopiero "po świętym Janie". Wokół ognisk trwała radosna zabawa - ucztowano, tańczono. Podobnie było i w Łazienkach Czarnkowskich. Do dyspozycji uczestników oddano ogniska, nad którymi mogli upiec sobie kiełbaski. Mieli również możliwość skosztowania tradycyjnego słowiańskiego poczęstunku przygotowanego przez rekonstruktorów. Były zatem kasza z okrasą, podpłomyki, a do picia - swojski kwas chlebowy. Oczywiście nie samym jadłem człek żyje. W średniowiecznym obozowisku przygotowana została moc ciekawych aktywności. Uczestnicy mogli poznać tajniki pracy kaletnika (wytwórcy drobnych przedmiotów skórzanych) i tkaczki. O sztuce polowania "z ptakiem" opowiedział sokolnik Cezary Kaczmarczyk, który przedstawił swoich pupilów: płomykówkę Zuzię i malutką sówkę pójdźkę. Miłośnicy średniowiecznych militariów mieli okazję dowiedzieć się, jak uzbrojony był wojownik i w jaki sposób walczył. Śmiałkowie mogli również na własnej skórze przekonać się ile ważył rynsztunek tarczownika. Dla najmłodszych przygotowanych zostało szereg zabaw. Mogli spróbować swoich sił w przeciąganiu liny i innych średniowiecznych grach. Jak wyglądały i powstawały drewniane zabawki przedstawiał cieśla Robert Kraszczuk. Oczywiście prawdziwa Noc Kupały nie mogła obyć się bez puszczania wianków. Dla dawnych Słowian miały one magiczne znaczenie. Wianki uplecione z polnych ziół chroniły przed urokami i zapewniały dobroczynne efekty. Jak poznawać rosnące na łące zioła i do czego można je wykorzystać tłumaczyła zielarka. Chętni mieli również możliwość uplecenia samemu wianka z przygotowanych wcześniej roślin. Jeśli dla kogoś było to wyzwaniem, z pomocą spieszyły panie wolontariuszki, które służyły dobrym słowem i radą. Zwieńczeniem zabawy była rekonstrukcja obrzędu kupalnego, która odbyła się w cieniu wielkiej figury Światowida. Rytuał przeprowadził żerca Waldemar Czerwińśki. Po obrzędzie barwny korowód skierował się nad rzekę, by nurtowi powierzyć uplecione wcześniej wianki. Szczególnie dla panien była to ważna chwila, gdyż jak wiadomo, wianek puszczony na wodę może przepowiedzieć jej los. Jeśli popłynie prosto jest to dobra wróżba wieszcząca rychłe zamążpójście. Wianek, który zapłacze się w sitowie zapowiada dłuższe oczekiwanie, zaś taki, który zatonie lub spłonie - nieszczęście lub chorobę. Jeśli wianek został wyłowiony przez kawalera był to uśmiech losu. Niegdyś zakochane pary umawiały się, by przekonać niechętnych rodziców, że los sprzyja ich miłości.

Noc Kupały przedstawiana jest czasami w mediach jako nasza rodzima alternatywa dla skomercjalizowanych walentynek, swoiste słowiańskie święto miłości. Z pewnością ciepły czerwcowy wieczór jest bardziej sprzyjającą porą na romantyczne spacery w poszukiwaniu kwiatu paproci niż lutowa słota. Noc Kupały jest jednak znakomitą okazją do wspólnej zabawy na łonie przyrody. Forma zaproponowana przez Muzeum Ziemi Czarnkowskiej cieszy się coraz większą popularnością. Mamy nadzieję, że także w przyszłym roku nad brzegami Noteci zapłoną sobótkowe ognie.

Muzeum Ziemi Czarnkowskiej składa serdeczne podziękowania za współpracę i finansowe wsparcie: PSS Społem w Czarnkowie, Nadleśnictwu Sarbia, Komendzie Powiatowej Policji w Czarnkowie, Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Czarnkowie, pracownicom Miejskiej Biblioteki Publicznej w Czarnkowie oraz wolontariuszom.
Mikołaj Kułakowski
Muzeum Ziemi Czarnkowskiej




Fot. Karolina Rążewska-Golik
O serwisie  |   Dodaj do ulubionych  |   Ustaw jako startową  |   Miasto Czarnków  |   Miejskie Centrum Kultury
Redakcja Czarnkow.INFO: 64-700 Czarnków, os. Parkowe 21/37, tel/fax 600 545 261, czarnkow.info@onet.pl
© Marcin Małecki Jacek Dutkiewicz 2004-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.